Powered By Blogger

czwartek, 2 stycznia 2014

Coś dla oszczędnych, czyli kalendarz z odzysku

             Kalendarz z 1986 roku dokładnie dziennie pokrywa się z najnowszym, na 2014 r. Problem noże być tylko ze świętami, ale od czego czerwony flamaster? W zasadzie dotyczy to tylko Trzech Króli, Święta Konstytucji ( 3 Maja) i Święta Niepodległości, reszta jest bez zmian.
             Na internetowej aukcji eBay pojawiły się „odkopane” kalendarze, ich ceny są różne, wybór duży i zróżnicowany. 
 
          Bid Start z 1986 r. wystawiany jest za 49,99 dolarów. Taki strój był marzeniem nastolatek!



















              Hulk Hogan! Kalendarz WWF, cena wywoławcza na eBay z 21,95 dolarów. Poszedł za prawie 50 dolarów. 










 
            Kalendarz z serii Hilda, wydawany przez Brown & Bigelow. Cena wywoławcza 21,99 dolarów. 













             Jakby w nawiązaniu do tak rzadkiego przypadku „pokrywania się” układu dni, szefowie słynnego kalendarza Pirelli postanowili wydać niepublikowany zestaw zdjęć Helmuta Newtona…przeznaczone na rok 1986 r. Wykorzystano wtedy inne.
              Swoją drogą, kalendarze, ongiś jedne źródło wiedzy dla szlachty (jak ktoś umiał czytać) są swoistym probierzem kultury masowej, zarówno w sensie tematyki jak i sposobu obrazowania. Jak by nie patrzeć, to se ne vrati!
          
              Nieco późniejsze kalendarze też będą pasować! Zgadzają się z lat 1997 i 2003.
Dla zapobiegliwych ważna może być informacja, ze tegoroczny kalendarz będzie pokrywał się z wydanym na 2025 r. 
 
Regularnie wydaje kalendarze sir Cliff Richard, który w zeszłym miesiącu ogłosił, że ten na 2014 r., będzie jego ostatnim. Sprzedał ich w swojej karierze ponad 1,5 miliona i w wieku 73 lat mówi pas. Zbyt wielkie ciśnienie, jak sam twierdzi.
Swoje kalendarze wydają również Kylie Minogue, Robbie Williams i Gary Barlow, a jest z tego dla nich niezła kasa. Plasują się w pierwszej dziesiątce hitów kalendarzowych sklepów internetowych Amazon.





1 komentarz:

  1. 1986 - za daleko sięga do mojej przeszłości! A 2025 - nie chcę nawet o nim - myśleć! Dla mnie liczy się tu i teraz! - czyli Szczęśliwego Nowego 2014 i GITARA!!!

    OdpowiedzUsuń