Symbolem seksu lat hmmm… hmmm…
powiedzmy 60. była Marylin Monroe, a jej sztandarową sceną walka z
sukienką w filmie Billy'ego Wildera filmie „Słomiany wdowiec"
(The Seven Year Itch) z 1955 r.
Marylin Monroe stoi na chodniku, na
kratce wylotu wentylacyjnego metra. Podmuch przejeżdżającego
tunelem pociągu podwiewa sukienkę do góry, a aktorka niby to ją
poprawia, ale bardziej to wygląda na kokietowanie towarzyszącego
jej mężczyzny. A partnerował jej Tom Ewell…
Plisowana sukienka
koloru kości słoniowej , w której Marylin Monroe wystąpiła w tej
scenie została wystawiona na aukcji w Beverly Hills i sprzedana za
4,6 mln dolarów.
Zaprojektował ją
William Travilla i była częścią kolekcji hollywoodzkich pamiątek,
słynnej ongiś aktorki, Debbie Reynolds. Spodziewała się trafić
ok. 1 mln dolarów, ale ze tak pójdzie licytacja, nie przypuszczała
w najśmielszych marzeniach. 79-letnia obecnie Reynolds, zyskała
sławę rolą w „Deszczowej piosence” (Singin' in the Rain).
Gromadzenie kolekcji rozpoczęła jeszcze w młodości. Początkowo
chciała wystawić ją w specjalnym muzeum, jednak wykonawca zbarczył
i została na lodzie, obciążona długami. Zmuszona została do
sprzedaży większości pamiątek, by spłacić zaciągnięte
kredyty.
Sukienka z filmu
„Słomiany wdowiec” nie była jedynym ciuszkiem Monroe, który
poszedł na aukcji. Inna, czerwona suknia z filmu „Mężczyźni
wolą blondynki” (Gentlemen Prefer Blondes) została sprzedana za
1,2 mln dolarów. Przebiła ją kreacja Audrey Hepburn z filmu „My
Fair Lady”, gdyż uzyskała cenę 3,7 mln dolarów.
Na aukcji znalazły
się też suknie i przedmioty należące do innych gwiazd Hollywood,
m. in. Grece Kelly, Natalie Wood i Elizabeth Taylor.
Kurcze! Kto to
kupuje za taką kasę?! Jacyś milionerzy-fetyszyści?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz