Powered By Blogger

niedziela, 25 maja 2014

Zabalsamowana „Śpiąca Królewna”

             Alfredo Salafia uchodzi za niekwestionowanego mistrza balsamowania zwłok. Wiadomo, że urodził się w 1869 r., kształcił się w zawodzie lekarza, potem pracował na Uniwersytecie w Palermo. 
 
             Wtedy zaczął eksperymenty z balsamowaniem zwłok. Opracował własną metodę, a rezultaty były tak znaczące, że w 1902 r. zmumifikował ciało premiera Włoch, Francesco Crispi. Dwa lata później zabalsamował zwłoki kardynała Michelangelo Celesi. Efekt był tak naturalny, że dostojnika kościoła zaczęto określać mianem „człowieka, który śpi”. Przez kolejne lata Salafia przyjmował zlecenia zabalsamowania zwłok wielu zamożnych mieszkańców Palermo.






  Giovanni Paterniti (1911 r.). Katakumby klasztoru Kapucynów w Palermo
              W 1920 r. do balsamisty zgłosił się zrozpaczony ojciec zmarłej nagle na zapalenie płuc 2-letniej Rosalii Lombardo. 
               Zabalsamowanie zwłok tej dziewczynki przyniosło mu największą sławę. Użył nowej techniki, którą dopiero opracował.
              Ciało Rosalii znajduje się w katakumbach klasztoru Kapucynów w Palermo, w wypełnionej azotem trumnie. Często nazywane jest „Śpiącą Królewną”. 
             Dziewczynka wygląda jak żywa - zachowała brzoskwiniowy kolor cery, blond włosy ozdobione dużą żółtą jedwabną kokardą i wszystkie rzęsy.
             Alfredo Salafia zmarł w wieku 63 lat, w 1932 roku na udar mózgu. Przez długi czas Sądzono, że cudowną technikę balsamowania zabrał do grobu. Dopiero w 2009 r. włoski antropolog Dario Piombino Mascali z Instytutu Mumii w Bolzano przy wsparciu Towarzystwa National Geographic odszukał krewną zmarłego balsamisty, w której mieszkaniu wśród pozostawionych przez Salafię notatek odkrył odręcznie spisaną recepturę.







1 komentarz:

  1. Śpiąca dziewczynka, to rzeczywiście, niesamowity efekt - balsamowania nową techniką, przez Alfreda Salafia. Ale jestem ciekawa, czy zadbał, tak samo pieczołowicie, po swojej śmierci, o swój " wizerunek i przetrwanie".

    OdpowiedzUsuń