21-letni
Łukasz Łapszyński (194 cm wzrostu) jest siatkarzem
pierwszoligowego Cuprum Mundo Lubin, gra na pozycji przyjmującego.
Przez fachowców uważany jest za jednego z najlepszych z młodego
pokolenia, na swej koronnej pozycji, co zostało potwierdzone
powołaniem do młodzieżowej reprezentacji Polski.
Na
kilka tygodni przerwał treningi, by zostać dawcą szpiku kostnego
dla anonimowej, ośmioletniej dziewczynki. Cała ekipa z Lubina,
której sponsorem jest m.in. KGHM, dołączyła do akcji „Drużyna
Szpiku”. Siatkarze zostali zatem przebadani i umieszczeni w bazie
danych jako potencjalni dawcy. W październiku zeszłego roku okazało
się, że Łukasz Łapszyński jest bliźniakiem genetycznym,
potrzebującej przeszczepu 8-letniej chorej dziewczynki.
Zabieg odbył się pod koniec stycznia
w Poznaniu, w Klinice Hematologii i Transplantacji w Poznaniu. Szpik
został pobrany z biodra siatkarza. - Nie mogłem leżeć na plecach
i miałem ograniczone ruchy - mówił zawodnik. - Kilka dni potem
dokuczały mi również silne bóle głowy i ogólne złe
samopoczucie.
Organizm
po przeszczepie jest osłabiony i Łukasz Łapszyński musi uważać,
by nie nabawić się jakiejś infekcji. Do treningów będzie wracał
stopniowo, jeszcze długo potrwa zanim osiągnie normalną formę.
-
Co to jest miesiąc z życia zawodowego, skoro mogłem uratować
komuś życie? - skomentował swoją decyzję.
Panowie i panie! Czapki z głów! Szacun, wielki szacun!
Powiem - brutalnie, że takiej formy, jak przed zabiegiem, może już nie odzyskać. " Co to jest miesiąc z życia zawodowego, skoro mogłem uratować komuś życie?" - gratulacje za gest serca i optymizm. Jestem ciekawa, co na to trener?
OdpowiedzUsuń