Aokigahara, to las na zboczu góry Fuji
w Japonii. Pełno w nim ludzkich kości, które dosłownie zalegają
dookoła. Las jest „modnym” miejscem samobójstw, ich liczbę
trudno nawet oszacować. W ostatnich 60. latach odnotowano ich ponad
500.
Miejsce związane jest z nowelą Kuroi
Kaiju (Czarne morze drzew), autorstwa Seicho Matsumoto. Dwoje
bohaterów właśnie tam popełniło samobójstwo. Las jest tak
ciemny, że nawet w dzień zalega tam mrok. Zdarza się, że ciała
desperatów wiszą kilkadziesiąt dni, zanim ktoś je znajdzie.
Na całym terenie można się natknąć
na tablice z hasłami nawołującymi do rezygnacji z samobójstwa -
„Życie jest cenne” czy „Niedźwiedzie zniszczą twoje zwłoki”.
O ironio! - ostatnio las stał się
terenem działań band złodziei, okradających zwłoki z biżuterii,
zegarków, czy telefonów.
Nie jest to jedyny przypadek takiej
zbiorowej histerii, wystarczy wspomnieć samobójstwa „z miłości”
wzorowane na postawie Wertera z powieści J.W. Goethego czy falę
rozstań z życiem na Węgrzech, pod wpływem piosenki „Ponura
niedziela” (lata 30. XX w.).
O rany! - człowieku! Czy Ty coś niezdrowego zjadłeś wczoraj? A może, ten po walentynkowy - tort, Ci zaszkodził? Żeby, takie - negatywne odruchy, jak targnięcie się na własne życie, tutaj, od niedzielnego ranka - przedstawiać. A mówiłam, żebyś dał swój kawałek tortu - panu Walentemu, pseudonim - Papużka.
OdpowiedzUsuń