Wiele osób realizację swoich marzeń
odkłada na nieokreślone później, które najczęściej nie
nadchodzi. Czasem ma się dość ludzi, zgiełku i szarości, marzy
się wyjazd w Bieszczady, górskie wędrówki czy życie na wsi,
sielskiej-anielskiej.
Pochodzący z Bangkoku Weerapong
Chaipuck zrobił to, o czym wiele osób marzy, miał odwagę. Z
zawodu jest lekarzem, przeszedł na wcześniejsza emeryturę i oddal
się swojej pasji, fotografii podróżniczej.
Jeździ do różnych zakątków Azji i
robi zdjęcia, ale jakie zdjęcia! Jest amatorem lecz niejeden
profesjonalista mógłby mu buty czyścić. To po prostu czysta
magia!
Zgadzam się - czysta magia z " lekką nutką " rzeczywistości i talentu fotografa. Ale na takie podróże, trzeba mieć emeryturę lekarza, albo dużo sprytu, uporu, pasję i odwagę na realizację swoich marzeń. Ty możesz zadowolić się Bieszczadami lub innymi polskimi górami, które też są piękne. A, jak zabraknie Ci funduszy, to możesz popracować przy wypalaniu węgla drzewnego ;)
OdpowiedzUsuń