Powered By Blogger

czwartek, 20 grudnia 2012

Umrzeć też można z fantazją



Umrzeć trzeba, ale czasem los płata figle. Kto wierzy w przeznaczenie, wie, że można zabezpieczyć się na 1000 różnych, różnistych sposobów, a wpaść pod ciężarówkę z kiszoną kapustą, którą powozi pijany szofer.
            Historia odnotowała kilkadziesiąt zgonów, które swoją niecodziennością przebijają wyobraźnię pisarzy s-f.
456 p.n.e. Ajschylos, twórca klasycznej tragedii greckiej, zginął, gdy orłosęp brodaty zrzucił na jego łysą głowę żółwia sądząc, że to kamień, na którym można rozłupać skorupę.
Między 207-204 p.n.e. Ateński stoik Chryzyp umarł ze śmiechu obserwując pijanego osła.
1567 r. Austriak Hans Steininger był posiadaczem najdłuższej, ponoć, w tym czasie brody na świecie - 1,4 m. Kiedyś wybuchł pożar i uciekając zaplątał się w nią, upadł, skręcił kark i zmarł.


1601 r. Astronom Tycho Brahe zmarł na skutek komplikacji pęcherza moczowego po zbyt obfitym bankiecie. Etykieta dworska zabraniała odejścia od stołu przed królem, a temu sikać jakoś się nie chciało. Tych cierpiał, ale wytrzymał i do kibelka nie poszedł. Skutek fatalny!
1771 r. Też a propos biesiadowania. Król szwedzki Adolf Fryderyk zmarł na atak serca po dość obfitym posiłku. Zjadł kolejno: homara, kawior,  wędzone śledzie, kiszoną kapustę, zupę kapuścianą i szampana. A na deser 14 bułeczek z marcepanem i gorącym mlekiem. 
1899 r. Francuskiego prezydenta Felixa Faure śmierć „doszła” w trakcie seksu oralnego w pracy. Czy on doszedł – historia miczy.

1911 r. Jack Daniel, wynalazca whiskey tej marki, zmarł na zakażenie krwi, pół roku po tym, jak zranił się w palec u nogi. W przypływie złości kopnął sejf , gdy nie mógł sobie przypomnieć kombinacji cyfr do zamka.


1927 r. Tancerka Isadora Duncan, gwiazda tamtych lat, udusiła się szalem, który wkręcił się w nieosłonięte koła samochodu Bugatti, którym właśnie jechała.
1961 r. Radziecki kandydat na kosmonautę, Walentin Bondarienko spalił się w surdobarokomorze. Tamponem z waty nasączonej spirytusem przetarł miejsca na ciele po aparaturze medycznej, a potem rzucił za siebie. Tampon spadł na spiralę włączonej do sieci maszynki elektrycznej. W atmosferze wzbogaconej tlenem pożar błyskawicznie się rozszalał.  Na Bondarience zapalił się bawełniany kombinezon i zmarł w wyniku rozległych poparzeń oraz szoku termicznego.
1993 r. Garry Hoy, prawnik z Toronto, wypadł z okna z 24 piętra. Chciał udowodnić obecnym, że szyba się nie rozbije. Niestety – pękła!


 1994 r. Brytyjski polityk Stephen Milligan udusił się pomarańczą w trakcie seksualnych zabaw. Ubrany był w sexi damską bieliznę, pończoszki, a na szyi i kostkach miał zawiązany sznur. Chciał zrobić sobie dobrze, zrobił śmiertelnie dobrze!

2005 r. 28-letni południowokoreański student umarł ze zmęczenia w klubie komputerowym. Ponad 50 godzin grał w „StarCraft”.
2007 r. 28-letnia Jennifer Strange z Sacramento, chciała wygrać konsolę dla trójki swych dzieci, więc wzięła udział w konkursie, w którym trzeba było wypić jak największą ilość wody. Do kibelka, oczywiście, podreptać nie można było! Jennifer wypiła 7,5 litra wody i zmarła „z przewodnienia”. Konkursu nie wygrała, była druga.
           
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz