Powered By Blogger

piątek, 7 grudnia 2012

Czary – mary, zgiń, przepadnij siło nieczysta!



Wydawca hiszpańskojęzycznego dziennika, czterdziestoletni Gustavo Valencia Gomez, mieszkaniec Mississauga, miasta graniczącego z Toronto, został aresztowany pod zarzutem nieskutecznego uprawiania czarów. Prawo kanadyjskie nie zabrania zajmować się czarami, ale jest ono karane - podobnie jak inne mniej istotne wykroczenia - karą pozbawienia wolności do pół roku lub grzywną w wysokości kilkuset dolarów kanadyjskich, w przypadku oskarżenia o oszustwo.  Podobne sankcje grożą m.in. za posiadanie nie więcej niż 30 g marihuany.
Przepis kanadyjskiego kodeksu karnego wywodzi się ze średniowiecznego prawa brytyjskiego, które jest jednym ze źródeł prawa kanadyjskiego. Dziennik "The National Post" przypomina, że kiedy w XVIII wieku wiara w czary w Wielkiej Brytanii zanikła, król Jerzy II tak zmienił prawo, by karało ono oszustów. Pod koniec XIX w., gdy w Kanadzie uchwalano kodeks karny, przepisy dotyczące magów-oszustów pozostały w mocy - podobnie jak np. przepisy dotyczące pojedynków (te uchylono dopiero 25 lat temu).
Kodeks otwarcie mają gdzieś, działające w Kanadzie „media”, czyli wróżki i wróże czytający przyszłość z dłoni, kart czy kryształowej kuli. W Kanadzie jest nawet 10 tys. takich „usługodawców”. 

Gustavo został aresztowany, gdyż oskarżyła go mieszkanka Brampton, Maria Roesta. Czułą mocny, pulsujący ból głowy, z którym nie potrafił sobie poradzić jej lekarz rodzinny. Gustavo Valencia Gomez nie miał wątpliwości – to opętanie! Za zdjęcie uroku zażyczył sobie 14 tys. dolarów kanadyjskich. Czary okazały się nieskuteczne, nie pomogły „krwawiące jajka”, czy pojawiające się ni z gruchy, ni z pietruchy – robaki.
Okazało się w końcu, że Marii Roesta szkodzą spożywane w nadmiarze czekoladki z migdałami. 
Niekumaty „uczeń czarnoksiężnika” z Mississauga stanie przed sądem pod koniec grudnia. Policja poszukuje innych jego ofiar.
                       

 

1 komentarz: