Powered By Blogger

piątek, 28 grudnia 2012

Do samego końca

           Często mówi się o słomianym zapale, a także – mierz siły na zamiary! Żyli, byli jednak ludzie, których hart ducha zasługuje na prawdziwy podziw. Nawet, gdy śmierć zaglądała im w oczy, dalej wykonywali swoją robotę, jakby nigdy nic. Coś na zasadzie bohatera opowiadania Raya Bradburego, który w obliczu kataklizmu atomowego wykonywał podorywkę.
Czapki z głów panowie!
Robert Scott urodził się w Plymouth (Anglia) 6 czerwca 1868 r. Już jako oficer brytyjskiej marynarki wojennej, w 1910 r. dowodził wyprawą na Antarktydę (nie po raz pierwszy), tym razem z zamiarem zdobycia jako pierwszy bieguna południowego. Na feralną, źle przygotowaną ekspedycję, która skończyła się tragicznie, zabrał sanie, kucyki, psy i … piłkę. Nawet rozegrano mecz na zamarzniętym morzu.
Zdobył biegun, ale jako drugi, wyprzedził go bowiem Amundsen.
Uczestnicy brytyjskiej ekspedycji po dotarciu do bieguna, znaleźli namiot z norweską flagą, odrobiną żywności i listem od Amundsena. Nie udało im się już pokonać drogi powrotnej. Ekspedycja ratunkowa wyruszyła wiosną na poszukiwania i znalazła namiot ze zlodowaciałymi ciałami Scotta oraz jego towarzyszy w odległości zaledwie 12 km od magazynu z zapasami żywności i paliw.
Dla Anglików Scott stał się bohaterem narodowym dzięki pamiętnikowi, w którym do ostatniego dnia notował swoje przeżycia i przemyślenia. Ostatni wpis pochodzi z 29 marca 1912 r.


Francuski dziennikarz i podróżnik Raymond Maufrais urodził się 1 października 1926 r. w Tulonie. Zaginął bez wieści podczas samotnej wyprawy przez dżunglę, którą rozpoczął w 1947 r. Trasa prowadziła z Gujany Francuskiej do Belém w Brazylii. Wiadomo, że dotarł do granicy brazylijskiej i ślad po nim zaginął. Nic też nie dały wznawiane w następnych latach poszukiwania.
Pozostał po nim dziennik. Ekipa ratunkowa znalazła go nad brzegiem Tamouri. Ostatnia notatka pochodzi z 13 stycznia 1950 r. Zapiski 23-letniego dziennikarza, po opracowaniu, stały kanwą książki „Zielone piekło”.
Do dzisiaj tej trasy nikt nie pokonał. 



Robert Landsburg urodził się 13 grudnia 1931 r. w Seattle, w stanie Waszyngton i mieszkał w Portland, w stanie Oregon. Fotografował zmiany zachodzące w wulkanie na górze St. Helen, kilka tygodni przed spodziewaną erupcją. 18 maja 1980 r. był w odległości kilku kilometrów od szczytu, gdy wulkan eksplodował. Widząc zbliżają się chmurę pyłu, zdał sobie sprawę, że już „po ptokach”. Udało mu się przewinąć film do początku, schować aparat w torbie, a tą w plecaku. Położył się na nim, by ochronić zawartość.
Ciało Roberta Landsburga znaleziono siedemnaście dni później zakopane w popiele. Film ocalał.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz