W 1993 r. fotograf Kevin Carter wraz z Joao Silvą pojechali
do Sudanu, aby fotografować ofiary klęski głodu. Był to m.in. wynik
długoletniej wojny domowej w tym kraju. Jedno ze zdjęć które zrobił, to umierająca
z głodu dziewczynka, która upadła w buszu, a czyhający w pobliżu sęp, zdaje się
czekać na jej śmierć.
Zdjęcie trafiło na pierwszą stronę „New York Timesa”, potem
zostało opublikowane na całym świecie, stając się ikoną afrykańskiej nędzy. Rok
później Kevin Carter zdobył za nie nagrodę Pulitzera.
Nie było to jedyne zdjęcie Kevina Cartera z Sudanu. W
redakcji urywały się telefony od ludzi zainteresowanych dalszymi losami
sfotografowanej dziewczynki, która zebrawszy siły oddaliła się w kierunku
punktu żywnościowego. Carter nie mógł nic o niej powiedzieć, a tłumaczenia były
tak mętne, że wzbudziły podejrzenie, iż nie udzielił jej żadnej pomocy.
Opinia
społeczna zdecydowanie potępiła Kevina Cartera. Wyszło również na jaw, że
siedząc na drzewie czekał ze niezrobieniem zdjęcia, aż sęp rozwinie
skrzydła.
W lipcu
1994 r., dwa miesiące po przyznaniu nagrody Pulitzera popełnił samobójstwo,
zatruł się spalinami w swoim pick-upie. Miał 33 lata, osierocił córkę. Napisał
kilka pożegnalnych słów do rodziny i bliskich. Mówi w nim, że prześladują
go duchy, że nie może od tego uciec.
Przed oczami miał ciągle „ żywe wspomnienia zabójstw i
trupów i gniewu i bólu” oraz „głodnych i rannych dzieci”.
Większość
sądzi, że przyczyną samobójstwa były wyrzuty sumienia Cartera, ale jest też
wersja, iż spowodowały to kłopoty finansowe i stres po śmierci przyjaciela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz