Powered By Blogger

środa, 12 grudnia 2012

Granice sztuki - epatowanie okrucieństwem czy współczucie?



             W 1993 r. fotograf Kevin Carter wraz z Joao Silvą pojechali do Sudanu, aby fotografować ofiary klęski głodu. Był to m.in. wynik długoletniej wojny domowej w tym kraju. Jedno ze zdjęć które zrobił, to umierająca z głodu dziewczynka, która upadła w buszu, a czyhający w pobliżu sęp, zdaje się czekać na jej śmierć.


Zdjęcie trafiło na pierwszą stronę „New York Timesa”, potem zostało opublikowane na całym świecie, stając się ikoną afrykańskiej nędzy. Rok później Kevin Carter zdobył za nie nagrodę Pulitzera. 








Nie było to jedyne zdjęcie Kevina Cartera z Sudanu. W redakcji urywały się telefony od ludzi zainteresowanych dalszymi losami sfotografowanej dziewczynki, która zebrawszy siły oddaliła się w kierunku punktu żywnościowego. Carter nie mógł nic o niej powiedzieć, a tłumaczenia były tak mętne, że wzbudziły podejrzenie, iż nie udzielił jej żadnej pomocy.
            Opinia społeczna zdecydowanie potępiła Kevina Cartera. Wyszło również na jaw, że siedząc na drzewie czekał ze niezrobieniem zdjęcia, aż sęp rozwinie skrzydła. 
            W lipcu 1994 r., dwa miesiące po przyznaniu nagrody Pulitzera popełnił samobójstwo, zatruł się spalinami w swoim pick-upie. Miał 33 lata, osierocił córkę. Napisał kilka pożegnalnych słów do rodziny i bliskich. Mówi w nim, że prześladują go  duchy, że nie może od tego uciec. 



Przed oczami miał ciągle „ żywe wspomnienia zabójstw i trupów i gniewu i bólu” oraz „głodnych i rannych dzieci”.
            Większość sądzi, że przyczyną samobójstwa były wyrzuty sumienia Cartera, ale jest też wersja, iż spowodowały to kłopoty finansowe i stres po śmierci przyjaciela.


           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz