Nowe
lotnisko w Shenzhen Bao (Chiny) z niezwykłym rozmachem
zaprojektowała firma architektoniczna z Rzymu - Studio Fuksas. Ma
400 tys. m2 (!), a koszt jego budowy wyniósł około 980 milinów
dolarów. Inauguracyjny lot odbył się do Mongolii.
Obsługiwać
może 45 milionów pasażerów rocznie, w ciekawostką jest fakt, że
wykorzystuje 10 MW energii słonecznej, co mniej więcej starcza na
zasilanie 10 tys. domów w USA.
Terminal
przypomina gigantyczny, biały samolot, pokryty perforacją o
strukturze plastra miodu. Ma to zwiększyć absorpcję światła
słonecznego i wody deszczowej, która wykorzystywana jest w
toaletach oraz do podlewania roślin.
Jako
otwory klimatyzacji służą stylizowane białe drzewa.
Problemem
jest oferta terminalu i zainteresowanie nią przewoźników. Jak na
razie realizowane są tylko loty do Bangkoku, Kuala Lumpur i
Singapuru. Z Europy dostać tam się można jedynie linią Finnair z
Helsinek.
Reklama
mówiła o lotach do Sydney, Dubaju i Kolonii, ale takich połączeń
nie ma.
Brak
większego zainteresowania tym lotniskiem jest dla Chińczyków dużym
zaskoczeniem. Inne terminale w pierwszych 10 miesiącach 2013 roku
zanotowały wzrost ruchu turystycznego o 11 procent, co dało
imponującą liczbę 297,6 milionów pasażerów. Powodzeniem cieszą
się głównie połączenia do dużych chińskich miast jak Pekin,
Chengdu, Kanton i Szanghaj.
No właśnie! - nie zawsze w parze z nowoczesnością i rozmachem, idzie zainteresowanie i oczekiwany zysk! Coś mi to przypomina, ale nie mogę sobie...? - czy to nie coś z naszym lotniskiem w Modlinie? Przejechali się
OdpowiedzUsuń( czyt. przelecieli ) i stali cały rok bez pasażerów.