W Tuscon (Arizona, USA) tuż przed
swoimi ósmymi urodzinami, zmarł George, dog niemiecki błękitny,
uważany za największego psa w historii. Jako rekordzista został w
2010 r. wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa.
Jego wymiary były naprawdę imponujące
– gdy stał na tylnych łapach mierzył ok. 213 cm, a ważył w
granicach 120 kg. To ;po odchudzaniu, które „zalecił mu”
weterynarz.
Spał na specjalnym materacu, na
zwykłym się bowiem nie mieścił. Miesięcznie jadł ok. 180 kg
żywności!
Jego właściciele, Dave i Christie
Nasser, podkreślają, że był bardzo łagodny i lubił się bawić.
Jako szczeniak, już po pięciu miesiącach osiągnął wzrost
dorosłego labradora.
George w 2010 roku w pojawił się w
programie Oprah Winfrey Show, gdzie został zaprezentowany jako
największy pies na świecie.
Zmarł spokojnie, we śnie.
No właśnie - taki sobie " wielkopies" ! Pewnie nie było mu, zbyt wygodnie, wśród ludzi. Chociaż jego pan, na zdjęciu - wygląda na 2m wielkoluda.
OdpowiedzUsuń