Browary
na całym świecie prześcigają się nie tylko w smaku, ale i w mocy
piwa. Ten wskaźnik jest znakiem firmowym szkockiej firmy
Brewmeister.
Na rynek trafiło piwo „Snake Venom”
(jad węża), zawierające 67,5 procent alkoholu. Ma już swoich
fanów, chociaż za butelkę 275 ml trzeba wybulić 50 funtów.
Nieźle! Niech moc będzie z tobą! Piwo ma ponoć bardzo przyjemny
chmielowo-słodowy smak, a jego produkcji wykorzystano słód wędzony
torfem i dwa rodzaje drożdży: szampańskie i piwne.
„Snake Venom” pobił poprzedni
rekord mocy piwa „Brewmeister Armagedon” o 2,5 procenta. To
ostatnie powstaje w efekcie skomplikowanego procesu, nazwanego
roboczo, fermentowaniem przez zamrażanie. Najpierw piwo jest
zamrażane, tak by oddzielić wodę od alkoholu (który zamarza
dopiero przy minus 114 stopniach Celsjusza).
Jeszcze wcześniej Browar Brewmeister
produkował piwo „Sink the Bismarck”, które miało 41 procent
alkoholu.
Przy takiej mocy ( czyt. promilach ) - to już nie jest piwo! Bo piwo należy do alkoholi - słabych, czego nie da się powiedzieć w tym przypadku. Moim zdaniem, to jest - czystej wody - WÓDA!!! Szukają głupich, którzy myśląc, że piją piwa - urżną się, po jednym - na amen!
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuń