Powered By Blogger

piątek, 4 października 2013

Bezdomni na ulicach świata

               Dzień Ludzi Bezdomnych to nieformalne polskie święto, obchodzone 14 kwietnia, którego istnienie zainicjował twórca stowarzyszenia Monar i Ruchu Wychodzenia z Bezdomności Markot - Marek Kotański. Święto jest obchodzone poprzez organizowanie rozmaitych akcji pomocy ludziom bezdomnym oraz akcje informacyjne mające zwrócić uwagę całego społeczeństwa na problemy ludzi bezdomnych.
Pierwsza edycja Dnia Ludzi Bezdomnych miała miejsce 14 kwietnia 1996 r. Pomysłodawcą ustanowienia Dnia Ludzi Bezdomnych był Krzysztof Cybruch, wieloletni szef zespołu promocji i obsługi merytorycznej przewodniczącego Monaru, nieformalny rzecznik prasowy Marka Kotańskiego. Krzysztof Cybruch był także kanclerzem kapituły honorowego tytułu „Przyjaciel Ludzi Bezdomnych”, wyróżnienia, którego formułę opracował.
               Brak jest dokładniejszych informacji o skali zjawiska bezdomności w Polsce. Liczbę osób bezdomnych określa się od 30 do nawet 300 tysięcy. Według danych za 2010 r., w Polsce żyje ponad 43 tys. bezdomnych.
              Narodowy Spis Powszechny w 2011 r. uwzględnił dwie kategorie bezdomnych. Pierwsza to ci bez dachu nad głową, nocujący np. na dworcach kolejowych lub autobusowych, w kanałach i węzłach ciepłowniczych, na ulicach, plażach, w lasach lub parkach, na klatkach schodowych czy w zsypach. Druga to osoby bez stałego miejsca zamieszkania, które przemieszczają się pomiędzy różnymi obiektami zbiorowego zakwaterowania, takimi jak schroniska, noclegownie i instytucje dla bezdomnych. Z ponad 24 tys. spisanych osób bezdomnych 9,6 tys. stanowili bezdomni pierwszej kategorii, a ponad 14,5 tys. – bezdomni drugiej kategorii. Najwięcej bezdomnych jest w woj. mazowieckim, dolnośląskim, zachodniopomorskim, śląskim i pomorskim. Prawie 60 proc. osób bezdomnych pierwszej kategorii spisanych zostało w pięciu województwach: mazowieckim (16,9 proc.), dolnośląskim (13,2 proc.), zachodniopomorskim (11,2 proc.), śląskim (9,2 proc.) i pomorskim (8,7 proc.). Prawie 12-krotnie mniej bezdomnych, bo nieco ponad 5 proc. spisano w województwach: świętokrzyskim (1,5 proc.), podlaskim (1,9 proc.) i opolskim (1,9 proc.). Ponad 36 proc. spisanych już ponad 3 lata nie ma stałego schronienia, 14 proc. w stanie bezdomności jest od 1 roku do 3 lat, a prawie 9 proc. – od 4 miesięcy do roku.
Najczęściej wymieniana przyczyna bezdomności (przy podaniu wyłącznie jednej przyczyny) to wypędzenie z mieszkania przez rodzinę lub współlokatorów (prawie 30 proc.), wymeldowanie decyzją administracyjną (około 20 proc.), pozostawienie mieszkania rodzinie z własnej inicjatywy (17 proc.), eksmisja (prawie 14 proc.) i bezrobocie (10 proc.).
               Problem bezdomności dotyka ludzi na całym świecie. Nie tutaj żadnej reguły, dotyczy krajów zarówno biednych jak i bogatych. 
               Indie, Waranasi. Bezdomny mężczyzna nad brzegiem Gangesu. 
              USA, Detroit
                Brazylia, Sao Paulo
                 USA, Oklahoma City
                Wielka Brytania, West Bromwich. Bezdomny o imieniu Ray żebrzący o drobne przy High Street.
                Polska, Warszawa. Bezdomny wychodzi ze studzienki ciepłociągu. 
               Grecja, Ateny. Bezdomny „mieszkający” w porcie
                 Francja, Paryż. Bezdomny karmiący gołębie. 
                 Mongolia, Ułan Bator. Pijany mężczyzna nie wpuszczony do przytułku dla bezdomnych.
               Kolumbia, Medellín. Mężczyzna nocujący na chodniku przed jednym ze sklepów.
               Więcej fotek na stronie http://www.990px.pl
               Każdy z bezdomnych ma swoją historię. Natura bezdomności wyklucza zamkniętą i jednoznaczną klasyfikację jej przyczyn, ponieważ doprowadza do niej cały zespół nakładających się na siebie sił sprawczych, zespół postaw, zachowań determinowanych predyspozycjami osobowościowymi, którym sprzyjają sytuacje społeczne i sposób funkcjonowania służb socjalnych.

1 komentarz:

  1. Bardzo dokuczliwa jest bezdomność w surowym klimacie. Bo coś do jedzenia i picia zawsze się znajdzie lub dostanie. Ale zimno, które przenika do samych kości, jest na dłuższą metę - bez ciepłej strawy, trudne do wytrzymania. Stąd tylu bezdomnych w takich miejscach, jak : dworce, stacje metra, kanały, klatki schodowe itp. Piszę rzeczy - oczywiste, ale jednak wszyscy, którzy dach nad głową mają, nie są zadowoleni ze spotkania z bezdomnymi w miejscach publicznych, bo - śmierdzą, narzucają się, są nachalni itp. Bądźmy dobrzy dla bezdomnych nie tylko na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń