Powered By Blogger

środa, 16 października 2013

„Krokodyl” na ulicach Nowego Jorku

              W kilku miastach USA (m.in. Chicago i Nowy Jork) na ulicach pojawił się nowy narkotyk nazwany „heroinowym kanibalem”. Wywodzi się z Rosji, a tam ma nazwę „krokodil”. Zbiera żniwo od 10 lat, a jest to żniwo makabryczne, około 30.000 ofiar śmiertelnych rocznie. Uzależnionych jakby „zjada” od środka, stają się jakby „zombie”, ich ciało gnije. Jedynym wyjściem jest amputacja kończyn, ale niewiele to zmienia. 
               Narkotyk jest produkowany domowymi sposobami z łatwo dostępnych składników, jak kodeina, jodyna z dodatkiem benzyny, oleju przemysłowego, płynu do napełniania „tradycyjnych” zapalniczek i rozpuszczalnika. Taką miksturę „fachowcy” filtrują i gotują razem. Po wystygnięciu - „w kanał”! Cały proces trwa tylko 30 minut. Otrzymany produkt jest około 10 razy tańszy niż heroina. 
              Jedną z ofiar „krokodyla” jest 28-letnia Margarita Schelkunova, pochodząca gdzieś z Syberii. Jej mąż zmarł po siedmiu latach „walenia” (miał 27 lat), ona jest teraz „czysta”. Dużo życia jej jednak nie pozostało, gdyż straciła wzrok w lewym oku, zdiagnozowano u niej raka i jest nosicielem HIV. Lekarze dają jej kilka tygodni życia.



3 komentarze:

  1. Cóż tutaj komentować?! - piekło na ziemi, dla uzależnionych. Choć zaserwowałabym, takie piekło - tym, którzy to produkują i rozprowadzają. Nie ma na to mądrych ani silnych. Jest popyt na takie świństwa, to będzie i podaż.
    Interes w tej materii - zawsze będzie się kręcił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale oni to robią sami sobie. Dlatego jest 10 razy tańszy. Niema delera i niema rozprowadzających.

    OdpowiedzUsuń