Wydawało się, że zeszłoroczne
„osiągnięcie” 80-letniej Hiszpanki Cecilii Gimenez, która
„naprawiła” XIX fresk w kościele w Borja, trudno będzie pobić.
Jej „dzieło” zyskało nową
„jakość” i popularność, a twórca fresku, Elias Garcia
Martinez, pewnie przewraca się w grobie.
Jakby za ciosem poszli Chińczycy.
Postanowili odnowić oryginalne dzieła buddyjskie w świątyni
Yunjie w prowincji Liaoning. Zajęło się tym lokalne biuro
turystyczne. Freski zostały namalowane ok. 270 lat temu, w okresie
wczesnej dynastii Qing. Przeor klasztoru nieco spanikował słysząc
cenę „fachowej” renowacji – około 700 tys. dolców! Poprosił
o pomoc internautów i jakoś stykło.
Efekt jest jednak porażający.
Oryginalne freski przykryto alegorycznymi, krzykliwymi malunkami w
stylu kreskówek Disneya, obrazującymi taoistyczne mity.
Dwóch pracowników biura
turystycznego, odpowiedzialnych za „renowację” zwolniono, ale
trudno będzie odkręcić radosną twórczość „konserwatorów”.
O co Ci chodzi?! - bardzo fajny malunek. A, że nie odpowiada tamtej epoce? - skąd mają umieć malować, w takim stylu, młodzi z innej epoki. Szkoda mu było pieniędzy, na renowację, to się doczekał " malowidła ".
OdpowiedzUsuń