W styczniu 1945 r. brytyjskie oddziały
w Birmie, coraz zacieklej nacierały na Japończyków. Po zajęciu
nadmorskiej prowincji Arakani uderzyły na wyspy Ramree i Cheduba. Ta
pierwsza była szczególnie ważna, gdyż znajdowało się na niej
lotnisko, które mogło być wykorzystane przez RAF.
Pod koniec stycznia rozpoczęło się
ostrzeliwanie i bombardowanie japońskich umocnień. Wkrótce
żołnierze z indyjskiej 71. Brygady Piechoty znaleźli się na
wyspie, w zasadzie bez większego oporu. Japończycy byli spychani w
głąb wyspy, walczyli do końca, hańbą dla nich było by złożenie
broni. Zajęcie Cheduby (pięć dni później) odcięło im możliwość
ucieczki drogą morską, więc pułkownik Kanichi Nagazawa podjął
decyzję o przebiciu się w poprzek wyspy, do oddziałów japońskich
stacjonujących na wschodzie.
Droga ewakuacji prowadziła przez
rozległe, ciągnące się ok. 16 km, bagna mangrowe. Wielu
japońskich żołnierzy po prostu utonęło, reszta przeszła piekło.
Był to teren opanowany przez
roznoszące malarię moskity, zabójcze skorpiony, jadowite węże i
przede wszystkim krokodyle różańcowe, najbardziej zabójcze gady
na Ziemi. Samiec osiąga przeciętnie 4-5 metrów długości
(spotykano osobniki liczące ponad 8 metrów). To jakby maszyna
zaprogramowana do zabijania! By zaspokoić głód poluje na każde
stworzenie – bydło domowe, kangury, dingo, a także na ludzi.
Około tysiąca japońskich żołnierzy
uciekając przed Brytyjczykami weszło na ich teren. Na bagnach
populacja tych morderczych gadów była wyjątkowo liczna.
Początkowo Japończycy próbowali
odganiać krokodyle strzałami z karabinów, jednak kule ześlizgiwały
się po grubych płytkach kostnych, amunicji zresztą nie mieli zbyt
wiele.
Brytyjczycy i Hindusi otoczyli bagna
zajmując każdy suchy skrawek terenu i zaczęli nawoływać
japońskich żołnierzy do poddania się. Wierni samurajskiemu
kodeksowi żołnierze woleli makabryczną śmierć w paszczach gadów,
niż upokarzające dla nich poddanie.
Hekatomba Japończyków trwała
kilkanaście dni. W tym czasie wojskom brytyjskim udało się
całkowicie otoczyć rozległe bagno i odciąć wrogom jakąkolwiek
drogę ucieczki. Z tysiąca japońskich żołnierzy, którzy weszli w
tę przerażającą pułapkę przeżyło zaledwie dwudziestu ciężko
rannych, którzy dostali się do niewoli.
Niektórzy historycy twierdzą, że
około dziewięciuset japońskich żołnierzy podjęło próbę
przedarcia się w poprzek wyspy przez mangrowe bagna i pięciuset z
nich się przedarło. Niemożliwe jest stwierdzenie, ilu z
pozostałych zostało pożartych przez krokodyle, ilu zastrzelonych
przez Brytyjczyków bądź Hindusów, a ilu utonęło lub zmarło z
innej przyczyny.
Jednak wydarzenia, które miały
miejsce na Ramree w lutym 1945 r., trafiły do Księgi Rekordów
Guinnessa jako „Największe masowe zabójstwo dokonane przez
zwierzęta na ludziach”.
Obszar, na którym rozegrała się
tragedia, jest i był praktycznie niezamieszkały.
Ależ Ty wyszukujesz - okropności! - Legia Cudzoziemska, jak nic - wyleczyłaby Cię z takich ciągot. Ale skąd ten rekord? - jeżeli nie było wiadomo, tak na prawdę - ilu żołnierzy, zjadły krokodyle?
OdpowiedzUsuń