Powered By Blogger

czwartek, 24 października 2013

Śmierć w paszczach krokodyli

             W styczniu 1945 r. brytyjskie oddziały w Birmie, coraz zacieklej nacierały na Japończyków. Po zajęciu nadmorskiej prowincji Arakani uderzyły na wyspy Ramree i Cheduba. Ta pierwsza była szczególnie ważna, gdyż znajdowało się na niej lotnisko, które mogło być wykorzystane przez RAF. 
               Pod koniec stycznia rozpoczęło się ostrzeliwanie i bombardowanie japońskich umocnień. Wkrótce żołnierze z indyjskiej 71. Brygady Piechoty znaleźli się na wyspie, w zasadzie bez większego oporu. Japończycy byli spychani w głąb wyspy, walczyli do końca, hańbą dla nich było by złożenie broni. Zajęcie Cheduby (pięć dni później) odcięło im możliwość ucieczki drogą morską, więc pułkownik Kanichi Nagazawa podjął decyzję o przebiciu się w poprzek wyspy, do oddziałów japońskich stacjonujących na wschodzie.
             Droga ewakuacji prowadziła przez rozległe, ciągnące się ok. 16 km, bagna mangrowe. Wielu japońskich żołnierzy po prostu utonęło, reszta przeszła piekło. 
            Był to teren opanowany przez roznoszące malarię moskity, zabójcze skorpiony, jadowite węże i przede wszystkim krokodyle różańcowe, najbardziej zabójcze gady na Ziemi. Samiec osiąga przeciętnie 4-5 metrów długości (spotykano osobniki liczące ponad 8 metrów). To jakby maszyna zaprogramowana do zabijania! By zaspokoić głód poluje na każde stworzenie – bydło domowe, kangury, dingo, a także na ludzi.
             Około tysiąca japońskich żołnierzy uciekając przed Brytyjczykami weszło na ich teren. Na bagnach populacja tych morderczych gadów była wyjątkowo liczna.
Początkowo Japończycy próbowali odganiać krokodyle strzałami z karabinów, jednak kule ześlizgiwały się po grubych płytkach kostnych, amunicji zresztą nie mieli zbyt wiele.
               Brytyjczycy i Hindusi otoczyli bagna zajmując każdy suchy skrawek terenu i zaczęli nawoływać japońskich żołnierzy do poddania się. Wierni samurajskiemu kodeksowi żołnierze woleli makabryczną śmierć w paszczach gadów, niż upokarzające dla nich poddanie.
              Hekatomba Japończyków trwała kilkanaście dni. W tym czasie wojskom brytyjskim udało się całkowicie otoczyć rozległe bagno i odciąć wrogom jakąkolwiek drogę ucieczki. Z tysiąca japońskich żołnierzy, którzy weszli w tę przerażającą pułapkę przeżyło zaledwie dwudziestu ciężko rannych, którzy dostali się do niewoli.
             Niektórzy historycy twierdzą, że około dziewięciuset japońskich żołnierzy podjęło próbę przedarcia się w poprzek wyspy przez mangrowe bagna i pięciuset z nich się przedarło. Niemożliwe jest stwierdzenie, ilu z pozostałych zostało pożartych przez krokodyle, ilu zastrzelonych przez Brytyjczyków bądź Hindusów, a ilu utonęło lub zmarło z innej przyczyny.
             Jednak wydarzenia, które miały miejsce na Ramree w lutym 1945 r., trafiły do Księgi Rekordów Guinnessa jako „Największe masowe zabójstwo dokonane przez zwierzęta na ludziach”.
Obszar, na którym rozegrała się tragedia, jest i był praktycznie niezamieszkały.


1 komentarz:

  1. Ależ Ty wyszukujesz - okropności! - Legia Cudzoziemska, jak nic - wyleczyłaby Cię z takich ciągot. Ale skąd ten rekord? - jeżeli nie było wiadomo, tak na prawdę - ilu żołnierzy, zjadły krokodyle?

    OdpowiedzUsuń