Powered By Blogger

czwartek, 31 października 2013

Dyniowy show na Halloween, czyli sztuka, a nie tylko jaja!

             Dokładna geneza Halloween nie jest znana. Być może jest to rzymskie święto na cześć bóstwa owoców i nasion (Pomony), albo z celtyckie święto na powitanie zimy. Według tej drugiej teorii Halloween wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain. Ponad 2 tys. lat temu w Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i północnej Francji w ten dzień żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych.
             Jak by nie patrzeć wywodzi się z obrzędów pogańskich, więc dla kościoła katolickiego jest be.
            Swoistym symbolem Halloween (szczególnie w USA, Kanadzie, Irlandii i Wielkiej Brytanii) jest wydrążona dynia z zapaloną wewnątrz świeczką, duchy, wampiry, czarownice, trupie czaszki itp. I zabawa!
            Niekwestionowanym mistrzem halloweenowych gadżetów (ale nie tylko) jest 44-letni amerykański rzeźbiarz Ray Villafane mieszkający w Bellaire (Michigan). Specjalizuje się w carvingu (sztuka rzeźbienia w warzywach i owocach), a jego dzieła zapierają dech w piersiach! 




              Ray Villafane dobrał sobie dwóch kumpli (Andy Bergholtz i Chris Vierra) i co roku robią wielkie halloweenowe, telewizyjne show. Rzeźbią na żywo, a wykonanie jednej takiej pracy, za pomocą skalpeli, łyżek i sznurka trwa ok. dwóch godzin. 



               Zespół z pokazami carvingu jeździ po całym świecie, w tym roku trasa obejmowała Niemcy, Szwajcarię i Hongkong.
              Ray Villafane ukończył Szkołę Sztuk Wizualnych (SVA) w Nowym Jorku (1991 r.) i w latach 1993 - 2006 uczył sztuki w przedszkolu i szkole podstawowej. Przypadkowo poproszono go o wykonanie rzeźby w dyni na Halloween i … zaczęło się! W wolnym czasie rzeźbił w glinie, wosku, pisaku, śniegu i lodzie, ale carving go zafascynował. Zyskał sławę i mógł całkowicie poświęcić się swojej pasji.
             Inspiracje czerpie głównie w filmów grozy, ale jak twierdzi, czasem dynia sama narzuca charakter i temat rzeźby. Każda bowiem jest inna, ma jakby zaklętą w sobie formę.
 

1 komentarz:

  1. Ale fajne te rzeźby! - takiego, małego - TROLLKA też tam widziałam!

    OdpowiedzUsuń