Marzeniem
małych i tych większych chłopców jest często „szwajcarski
scyzoryk” o njak największej ilości ostrzy. Coś jak ta
„amerykańska maszyna”, co to „ goli, pierdoli, krawaty wiąże
i usuwa ciążę”.
Ostatnio
na wystawie w Buffalo Bill Center of the West w Wyoming (USA)
zaprezentowano „matkę wszystkich scyzoryków”. XIX-wieczny
eksponat, własność Smithsonian Institution, ma 100 narzędzi i to
jakich!
Można
skorzystać z kamertonu, dwóch brzytew, widelca, noży, nożyczek,
lancetu, korkociągu, haka, ołówka, lusterka czy małej piłki.
Jest nawet rewolwer kalibru 0,22 i tuner fortepianowy! Został
wykonany w Niemczech w 1880 roku dla magazynu sztućców JS Holler &
Co w Nowym Jorku.
Oprawiony
jest w skorupę żółwia, a po jej uchyleniu ukazują się
miniaturowe narzędzia. Wyprodukowano go 11 lat przed uniwersalnym
scyzorykiem szwajcarskim.
Wymiary
tego super narzędzia są imponujące – 24 x 9 cm! Kieszonkowy
sprzęt to na pewno nie jest!
Uważny
obserwator zauważy, że ten super scyzoryk nie ma jednego,
niezbędnego „prawdziwemu menowi”, narzędzia. Brakuje bowiem
otwieracza do piwa! Powód jest banalnie prosty – kapslowane
butelki weszły do użycia dopiero w 1892 r.
Jestem ciekawa, czy ten mega super! - scyzoryk, ma wykałaczkę lub szczoteczkę do zębów.? Pewnie- nie!
OdpowiedzUsuńI powód jest banalnie prosty - mycie zębów u małych i dużych chłopców weszło w życie dopiero w XX wieku.
Ciekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFaktycznie taka zabawka już jest raczej dla starszych dzieciaków. Jednak jeśli chodzi o te młodsze to bardzo fajne zabawki można dostać w https://modino.pl/alexander gdzie ja całkiem często je zamawiam.
OdpowiedzUsuń