Człowiek od zarania dziejów
marzył o ujarzmieniu czasu, o wejrzeniu w przyszłość, uchyleniu rąbka, tego co
będzie. Mocą wejrzenia w czas, chwalą
się różnego rodzaju wróżki i wróże, magowie i szamani.
Tym tajemniczym szóstym zmysłem
dysponują podobno niektóre zwierzęta. Przed falą tsunami, która podczas świąt
Bożego Narodzenia w 2004 r. spustoszyła wybrzeża Tajlandii, zwrócono uwagę na
nietypowe zachowanie słoni. Zwierzęta były wyjątkowo niespokojne i uciekały do wyżej
położonych miejsc. Ludzie, którzy obserwowali największe roślinożerne ssaki
lądowe, podążyli za nimi i dzięki temu przeżyli.
Chris Cruz, właściciel łodzi dla
nurków w tajskim Khao Lak, początkowo nie wierzył własnym oczom, gdy morze
nagle zaroiło się od delfinów. Morskie ssaki usiłowały jak najszybciej wydostać
się na głębsze wody. Tam też Chris Cruz skierował łódź, na głębinę, gdzie fale
tsunami były mniejsze. Dzięki temu łódź z turystami ocalała.
Po katastrofie obawiano się, że
zginęły całe plemiona na indyjskim archipelagu Nikobarów. Okazało się, że
krajowcy zdążyli się uratować - uciekli, podążając za ogromnymi stadami
przerażonych ptaków. Żyjący w prymitywnych warunkach, lecz w zgodzie z przyrodą
wyspiarze umieli odczytać jej znaki.
Nic nie odczytali turyści na
plaży w Khao Lak. W ogóle nie zwrócili uwagi, że kraby pustelniki wędrują z
plaży na wyżej położone tereny.
W parku Yala zginęło wtedy ponad
200 osób, z których około 40 zostało porwanych do morza. Ci, którzy usiłowali
się schronić na drzewach, spostrzegli, że wiele gałęzi jest zajętych przez
węże, które ulokowały się tu znacznie wcześniej. Kiedy woda opadła, okazało
się, że prawie wszystkie zwierzęta się uratowały. Nie znaleziono martwych
słoni, nawet martwego królika czy zająca. Według wielu relacji świadków, także
nietoperze, bawoły, psy i małpy zdążyły się schronić w bezpiecznym miejscu.
Wiele gatunków zwierząt przed
trzęsieniami ziemi opuszcza zajmowane terytoria czy domy, w których mieszka.
Dobrym przykładem są koty, które wynoszą swe potomstwo na otwartą przestrzeń. O
tym, że szczury odpowiednio wcześnie wyczuwają niebezpieczeństwo i uciekają z
okrętu, żeglarze opowiadali od wieków.
Zupełnie niecodzienne zdarzenie
opowiadają świadkowie oblężenia Leningradu w czasie II wojny światowej. Pewnego
dnia stada szczurów opuściły miasto. Był to dosłownie ruchomy dywan
gryzoni. Następnego dnia miasto ostrzałem
artyleryjskim zostało prawie zrównane z ziemią.
Istnieje też wiele historii o
psach, które mimo znacznej odległości i nieznajomości miejsca pobytu swego
właściciela potrafiły odnaleźć drogę do niego. Tego typu zdolności określa się
mianem instynktu. Ptaki wędrowne orientują się nocą według pola magnetycznego.
Pszczoły przed burzą wracają do ula - wyczuwają zaburzenia elektromagnetyczne.
Rekiny mają receptory, za pomocą których odbierają słabe pole elektryczne
generowane przez ruch mięśni innego zwierzęcia. Większość naukowców uważa jednak,
że zwierzęta wyczuwają nadchodzące katastrofy przeważnie za pomocą pięciu
„zwykłych” zmysłów, tylko znacznie bardziej wrażliwych niż ludzkie. Np. wielka
fala wytwarza infradźwięki (szczególnie na długich falach), niesłyszalne dla
ludzkiego ucha. Są szybsze niż tsunami i przenoszone m.in. przez dno morskie.
Nie jest też sensacją, że psy słyszą utradźwięki.
Podobne predyspozycje mogli mieć
nasi przodkowie, z czasem zatracone. Po dziś dzień zachowały się one wśród tzw.
ludów pierwotnych.
Władze Japonii i Chin usiłowały
wykorzystać zwierzęta jako żywe systemy ostrzegawcze przed wstrząsami
tektonicznymi. Na przełomie lat 60. i 70. XX w. urzędnicy chińscy rozdzielali
wśród wieśniaków broszury wzywające do zgłaszania dziwnych zachowań żab,
szczurów i węży. W lutym 1975 r. ta inicjatywa przyniosła spektakularny sukces.
Mieszkańcy miasta Haicheng
spostrzegli, że węże, przebudzone niespodziewanie z zimowego snu, wypełzały
masowo na ulice, aby zamarznąć na mrozie. Miasto ewakuowano. Tydzień później
Haicheng zostało unicestwione przez trzęsienie ziemi o sile 7,3 stopni w skali
Richtera, ale zginęły tylko cztery osoby. W lipcu następnego roku nie udało się
jednak przewidzieć potwornego trzęsienia ziemi, które obróciło w perzynę
przemysłowe miasto Tangshan, zabijając kilkaset tysięcy osób. Według raportu
Chińskiej Akademii Nauk, także wówczas zaobserwowano dziwne zachowanie
zwierząt, zwłaszcza łasic i szczurów, ale na skutek zaburzeń politycznych
wiadomości o tym nie dotarły na czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz