Powered By Blogger

piątek, 16 listopada 2012

Szósty zmysł, czyli wejrzenie w przyszłość



Człowiek od zarania dziejów marzył o ujarzmieniu czasu, o wejrzeniu w przyszłość, uchyleniu rąbka, tego co będzie.  Mocą wejrzenia w czas, chwalą się różnego rodzaju wróżki i wróże, magowie i szamani.
Tym tajemniczym szóstym zmysłem dysponują podobno niektóre zwierzęta. Przed falą tsunami, która podczas świąt Bożego Narodzenia w 2004 r. spustoszyła wybrzeża Tajlandii, zwrócono uwagę na nietypowe zachowanie słoni. Zwierzęta były wyjątkowo niespokojne i uciekały do wyżej położonych miejsc. Ludzie, którzy obserwowali największe roślinożerne ssaki lądowe, podążyli za nimi i dzięki temu przeżyli.
Chris Cruz, właściciel łodzi dla nurków w tajskim Khao Lak, początkowo nie wierzył własnym oczom, gdy morze nagle zaroiło się od delfinów. Morskie ssaki usiłowały jak najszybciej wydostać się na głębsze wody. Tam też Chris Cruz skierował łódź, na głębinę, gdzie fale tsunami były mniejsze. Dzięki temu łódź z turystami ocalała.
Po katastrofie obawiano się, że zginęły całe plemiona na indyjskim archipelagu Nikobarów. Okazało się, że krajowcy zdążyli się uratować - uciekli, podążając za ogromnymi stadami przerażonych ptaków. Żyjący w prymitywnych warunkach, lecz w zgodzie z przyrodą wyspiarze umieli odczytać jej znaki. 

Nic nie odczytali turyści na plaży w Khao Lak. W ogóle nie zwrócili uwagi, że kraby pustelniki wędrują z plaży na wyżej położone tereny.
W parku Yala zginęło wtedy ponad 200 osób, z których około 40 zostało porwanych do morza. Ci, którzy usiłowali się schronić na drzewach, spostrzegli, że wiele gałęzi jest zajętych przez węże, które ulokowały się tu znacznie wcześniej. Kiedy woda opadła, okazało się, że prawie wszystkie zwierzęta się uratowały. Nie znaleziono martwych słoni, nawet martwego królika czy zająca. Według wielu relacji świadków, także nietoperze, bawoły, psy i małpy zdążyły się schronić w bezpiecznym miejscu.
Wiele gatunków zwierząt przed trzęsieniami ziemi opuszcza zajmowane terytoria czy domy, w których mieszka. Dobrym przykładem są koty, które wynoszą swe potomstwo na otwartą przestrzeń. O tym, że szczury odpowiednio wcześnie wyczuwają niebezpieczeństwo i uciekają z okrętu, żeglarze opowiadali od wieków.
Zupełnie niecodzienne zdarzenie opowiadają świadkowie oblężenia Leningradu w czasie II wojny światowej. Pewnego dnia stada szczurów opuściły miasto. Był to dosłownie ruchomy dywan gryzoni.  Następnego dnia miasto ostrzałem artyleryjskim zostało prawie zrównane z ziemią.
Istnieje też wiele historii o psach, które mimo znacznej odległości i nieznajomości miejsca pobytu swego właściciela potrafiły odnaleźć drogę do niego. Tego typu zdolności określa się mianem instynktu. Ptaki wędrowne orientują się nocą według pola magnetycznego. Pszczoły przed burzą wracają do ula - wyczuwają zaburzenia elektromagnetyczne. Rekiny mają receptory, za pomocą których odbierają słabe pole elektryczne generowane przez ruch mięśni innego zwierzęcia. Większość naukowców uważa jednak, że zwierzęta wyczuwają nadchodzące katastrofy przeważnie za pomocą pięciu „zwykłych” zmysłów, tylko znacznie bardziej wrażliwych niż ludzkie. Np. wielka fala wytwarza infradźwięki (szczególnie na długich falach), niesłyszalne dla ludzkiego ucha. Są szybsze niż tsunami i przenoszone m.in. przez dno morskie. Nie jest też sensacją, że psy słyszą utradźwięki.
Podobne predyspozycje mogli mieć nasi przodkowie, z czasem zatracone. Po dziś dzień zachowały się one wśród tzw. ludów pierwotnych.
Władze Japonii i Chin usiłowały wykorzystać zwierzęta jako żywe systemy ostrzegawcze przed wstrząsami tektonicznymi. Na przełomie lat 60. i 70. XX w. urzędnicy chińscy rozdzielali wśród wieśniaków broszury wzywające do zgłaszania dziwnych zachowań żab, szczurów i węży. W lutym 1975 r. ta inicjatywa przyniosła spektakularny sukces.
Mieszkańcy miasta Haicheng spostrzegli, że węże, przebudzone niespodziewanie z zimowego snu, wypełzały masowo na ulice, aby zamarznąć na mrozie. Miasto ewakuowano. Tydzień później Haicheng zostało unicestwione przez trzęsienie ziemi o sile 7,3 stopni w skali Richtera, ale zginęły tylko cztery osoby. W lipcu następnego roku nie udało się jednak przewidzieć potwornego trzęsienia ziemi, które obróciło w perzynę przemysłowe miasto Tangshan, zabijając kilkaset tysięcy osób. Według raportu Chińskiej Akademii Nauk, także wówczas zaobserwowano dziwne zachowanie zwierząt, zwłaszcza łasic i szczurów, ale na skutek zaburzeń politycznych wiadomości o tym nie dotarły na czas.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz