Wódka – wysokoprocentowy napój
alkoholowy (najczęściej od około 40%) składający się z
destylatu alkoholowego rozcieńczonego wodą w stosunku ok. 2:3.
Proporcje te opracował Dmitrij Mendelejew, podając je w pracy
doktorskiej „O łączeniu spirytusu z wodą„. Proces oczyszczania
wódki opracował Piotr Aleksandrowicz Smirnow (twórca wódki
Smirnoff).
Pierwszej historycznie poświadczonej
destylacji alkoholu dokonał Zosimos z Panapolis ok. roku 400 n.e.
Wódkę pędzoną ze zboża wynaleziono prawdopodobnie w Niemczech w
XIV wieku (łac. aqua vitae, woda życia) - po polsku „okowita”.
Po raz pierwszy w piśmiennictwie polskim słowa „wódka” użyto
w roku 1405 w sandomierskich dokumentach sądowych. Początkowo wódkę
wyrabiano w aptekach i stosowano jako lekarstwo.
Było tak jeszcze w XVI w. Stefan
Falimierz w swoim zielniku pt. "O ziołach i o mocy ich" z
1534 r. wymienia aż 72 gatunki wódek ziołowych, zalecanych na
różne dolegliwości. W Polsce jednym z pierwszych producentów
wódki na skalę przemysłową oraz inicjatorem masowego eksportu
polskiej wódki był lwowski przemysłowiec Józef Baczewski.
Światowa sprzedaż wódki szacowana
jest na poziomie około 9 mld euro rocznie, a jej roczne spożycie na
4,7 mld litrów. Liderem światowej konsumpcji jest Rosja (57%).
Polska jest pierwszym producentem w UE i czwartym na świecie.
Nazwy wódek to czysta poezja! Można
czytać „Pana Tadeusza”, w towarzystwie „Pani Walewskiej” w
„Belwederze” słuchać „Chopina”! Można też popłynąć
„Batorym” z „Soplicą” i z „Copernicusem” obserwować
gwiazdy!
Zupełny odlot to „Kałasznikow”!
Pewnie nieźle kopie!
„Kałach” wersja 1
„Kałach” wersja 2
Nieszablonowym poczuciem humoru
popisali się producenci Crystal Head Vodki! To ekskluzywna wódka
wyprodukowana przez Diamond Estates Wines & Spirits Ltd.
Ambasadorem i fanem tego trunku jest aktor Dan Aykroyd.
Kształt butelki zwala z nóg!
Z ciekawszych propozycji – wódka
piracka i sex (!) wódka.
Co na to fachowcy? Dla prawdziwych
twardzieli nazwa większego znaczenia nie ma! Liczy się efekt!
W czasie użycia wszystkie kobiety są
piękne, życie jest piękne i ja jestem piękny! Wszystkich jednak
męczy to międzynarodowe poczucie rozczarowania, wściekłości i
Sahary w gębie - „po”, czyli kac. Norwegowie mówią na ten stan
„stolarze w mojej głowie, Anglicy 'być zawieszonym”, Rosjanie
„bodący”, „ po bodzeniu się” lub „po chmieleniu”,
Kubańczycy „ścigający” lub „płonący świt”, Niemcy „mieć
kota”, Francuzi „drewniana morda”, Holendrzy „mieć gwóźdź”,
Rumuni „pogrom”, a mieszkańcy Hondurasu „gumka”. W Wenezueli
mówi się „mieć mysz”, Włosi skromnie określają to
samopoczucie „po libacji”, ale Chilijczycy łapią byka za rogi
- „cios siekierą”!
W Polsce książkę by można o tych
określeniach napisać. „Wczorajsi” do roboty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz