Powered By Blogger

piątek, 9 listopada 2012

Okowita, czyli woda życia

Wódka – wysokoprocentowy napój alkoholowy (najczęściej od około 40%) składający się z destylatu alkoholowego rozcieńczonego wodą w stosunku ok. 2:3. Proporcje te opracował Dmitrij Mendelejew, podając je w pracy doktorskiej „O łączeniu spirytusu z wodą„. Proces oczyszczania wódki opracował Piotr Aleksandrowicz Smirnow (twórca wódki Smirnoff).
Pierwszej historycznie poświadczonej destylacji alkoholu dokonał Zosimos z Panapolis ok. roku 400 n.e. Wódkę pędzoną ze zboża wynaleziono prawdopodobnie w Niemczech w XIV wieku (łac. aqua vitae, woda życia) - po polsku „okowita”. Po raz pierwszy w piśmiennictwie polskim słowa „wódka” użyto w roku 1405 w sandomierskich dokumentach sądowych. Początkowo wódkę wyrabiano w aptekach i stosowano jako lekarstwo.
Było tak jeszcze w XVI w. Stefan Falimierz w swoim zielniku pt. "O ziołach i o mocy ich" z 1534 r. wymienia aż 72 gatunki wódek ziołowych, zalecanych na różne dolegliwości. W Polsce jednym z pierwszych producentów wódki na skalę przemysłową oraz inicjatorem masowego eksportu polskiej wódki był lwowski przemysłowiec Józef Baczewski.
Światowa sprzedaż wódki szacowana jest na poziomie około 9 mld euro rocznie, a jej roczne spożycie na 4,7 mld litrów. Liderem światowej konsumpcji jest Rosja (57%). Polska jest pierwszym producentem w UE i czwartym na świecie.
Nazwy wódek to czysta poezja! Można czytać „Pana Tadeusza”, w towarzystwie „Pani Walewskiej” w „Belwederze” słuchać „Chopina”! Można też popłynąć „Batorym” z „Soplicą” i z „Copernicusem” obserwować gwiazdy!
Zupełny odlot to „Kałasznikow”! Pewnie nieźle kopie!

„Kałach” wersja 1
 
„Kałach” wersja 2
Nieszablonowym poczuciem humoru popisali się producenci Crystal Head Vodki! To ekskluzywna wódka wyprodukowana przez Diamond Estates Wines & Spirits Ltd. Ambasadorem i fanem tego trunku jest aktor Dan Aykroyd.

Kształt butelki zwala z nóg!

Z ciekawszych propozycji – wódka piracka i sex (!) wódka. 

Co na to fachowcy? Dla prawdziwych twardzieli nazwa większego znaczenia nie ma! Liczy się efekt!

W czasie użycia wszystkie kobiety są piękne, życie jest piękne i ja jestem piękny! Wszystkich jednak męczy to międzynarodowe poczucie rozczarowania, wściekłości i Sahary w gębie - „po”, czyli kac. Norwegowie mówią na ten stan „stolarze w mojej głowie, Anglicy 'być zawieszonym”, Rosjanie „bodący”, „ po bodzeniu się” lub „po chmieleniu”, Kubańczycy „ścigający” lub „płonący świt”, Niemcy „mieć kota”, Francuzi „drewniana morda”, Holendrzy „mieć gwóźdź”, Rumuni „pogrom”, a mieszkańcy Hondurasu „gumka”. W Wenezueli mówi się „mieć mysz”, Włosi skromnie określają to samopoczucie „po libacji”, ale Chilijczycy łapią byka za rogi - „cios siekierą”!
W Polsce książkę by można o tych określeniach napisać. „Wczorajsi” do roboty!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz