Cywilizacja nie zawsze jest dla ludzi
dobrodziejstwem, czasem wręcz przeciwnie. Wymierają nie tylko
zwierzęta, ale i również plemiona, które żyły swoim życiem,
swoim rytmem, według swoich zasad. Internet, pralka, telefon
komórkowy czy „inteligentny proszek do prania”, są im zupełnie
niepotrzebne.
Brytyjski fotograf Jimmy Nelson, trzy
lata podróżował po świecie fotografując 35 plemion na pięciu
kontynentach. Zdjęcia zebrał w książce „Before They Pass Away”
(zanim przeminą (odejdą) na zawsze). To nie tylko działa sztuki,
ale również cenny materiał etnograficzny i dokumentalny.
Tsaatan to koczownicze plemię z
północnej Mongolii. W tych rejonach podbiegunowej tjagi zimą
temperatura spada do minus 50 stopni Celsjusza. To ostatni żyjący w
Mongolii pasterze reniferów, ich życie jest od nich uzależnione.
Mursi to koczownicze plemię pasterzy,
które żyje w dorzeczu Omo, w południowo-zachodniej Etiopii,
niedaleko granicy z Kenią.
Mustang (z tybetańskiego Mun Tan,
„żyzna równina”) to byłe Królestwo Lo, leżące na płaskowyżu
pomiędzy północno-zachodnim Nepalem i Tybetem. Smagany wiatrem
płaskowyż jest to jeden z ostatnich, prawdziwych ośrodków kultury
tybetańskiej.
Maori to rdzenni mieszkańcy Nowej
Zelandii. Zachowują się tak, jak wyglądają. Dal przyjaciół
przyjacielscy, dla wrogów … po prostu lepiej nie wchodzić im w
drogę.
Himba to starożytne plemię pasterzy
żyjące od XVI wieku w rozproszonych osiedlach w okolicach rzeki
Kunene, w północno-zachodniej Namibii i południowo-zachodniej
Angoli.
Yali zamieszkują Dolinę Baliem w
Indonezji. Jest to płaskowyż położony 1600 m nad poziomem morza.
Jimmy Nelson ma nadzieję, że jego
zdjęcia pomogą w dialogu między cywilizacjami i jednocześnie w
większym stopniu uświadomią konieczność poszanowania inności.
Najgorsze co może te plemiona spotkać to „cywilizowanie na siłę”,
czy też zamykanie w skansenach lub rezerwatach. Pozwólmy im żyć,
jak chcą!
Tak! - pozwólmy. Jak patrzę na te zdjęcia, to widzę - prawdziwą SZTUKĘ! Ich wygląd i życie, jest jedyne w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuń