Bombardowani newsami o kataklizmach,
atakach terrorystycznych czy masakrach powodowanych przez szaleńców,
często gubimy proporcje „odczuwania” nieszczęścia. Jak mówił
„złotousty” Józef Stalin - „Śmierć jednego człowieka to
tragedia. Śmierć milionów ludzi to statystyka”.
Jak by nie patrzeć, zawsze tragedią
jest wojna. Nieważne, kto-co-dlaczego, giną ludzie. W ogólnym
przekonaniu najwięcej ofiar za sobą pociągnęła II wojna
światowa. Ocenia się, że zginęło w niej 40 mln - 72 mln ludzi.
Liczbę ofiar trzeba jednak odnieść do
ogólnej populacji ludności w tym
czasie. W takim zestawieniu II wojna światowa plasuje się na 9
miejscu.
Historycy nie są jednomyślni,
szczególnie jeśli badania dotyczą starożytności.
Wielu z nich twierdzi, że najbardziej
krwawe było powstanie w Chinach, dowodzone przez An Lushana (755
r.). Skierowano je przeciwko władcom z dynastii Tang, a pochłonęło
13 – 36 milionów istnień ludzkich. Była to 1/6 ówczesnej
populacji świata, to tak, jakby w czasie II wojny światowej zginęło
429 milionów ludzi.
An Lushan wkrótce potem został
zamordowany przez własnego syna An Qingxu (757 r.). Powodem było
nieobliczalne zachowanie jego ojca. Prawdopodobnie chorowal na
cukrzycę, co spowodować mogło również nasilenie choroby oczu i
skóry. Skutkiem były napady bólu, powodujące z kolei wybuchy
gniewu. Ofiarami stawali się często najbliżsi współpracownicy An
Lushana.
Zdecydowana większość historyków
uważa, że najbardziej krwawą z wojen były podboje Mongołów z
początku XIII wieku i później w XV wieku. Ta ekspansja trwała 265
lat. Ocenia się, że te wojny pochłonęły od 30 – 60 milionów
ofiar.
Ostatnio pojawiły się głosy, że
najwięcej ofiar w skali bezwzględnej pochłonęła Taiping
Rebellion („Powstanie taipingów”, lata 1851 – 64). Zginęło
bowiem 20 – 100 milionów ludzi.
Zarzewiem ludowego buntu były nowe
zasady handlu, głównie tkaninami. Powodowało to bankructwa małych
zakładów rzemieślniczych i zubożenie społeczeństwa.
Przywódcą ruchu stał się
charyzmatyczny mistyk, Hong Xiuquan. Proklamował w 1851 r.
utworzenie Niebiańskiego Królestwa Wielkiego Pokoju (Tàipíng
Tiānguó), od którego chińskiej nazwy pochodzi nazwa powstania.
Sam siebie ogłosił władcą. Ogłosił też nową religię, będącą
mieszanką chrześcijaństwa i konfucjanizmu. Wprowadzała ona
purytańskie zasady moralne, wspólną własność majątkową, równy
podział ziemi, równość kobiet i mężczyzn, mandarynów i chłopów
itp. wprowadzając w społeczeństwie surową dyscyplinę i wojskową
organizację. Znakiem tajpingów była żółta przepaska na głowie
i długie włosy bez warkoczyka.
Po początkowych militarnych
sukcesach, wojska cesarskie, przy wydatnej pomocy państw
europejskich, rozgromiły taipingów..
Niedojrzali - emocjonalnie, chłopcy, zawsze lubili bawić się w wojnę, albo grać w piłkę.
OdpowiedzUsuń