Powered By Blogger

środa, 27 listopada 2013

„Bieg dla pokoju” dookoła świata

             Piotr Kuryło (ur. 1972 r., w Prusce Wielkiej, pow. augustowski) jest supermaratończykiem. Dwukrotnie uczestniczył w Spartathlonie (biegu na dystansie 246 km, z Aten do Sparty), a w 2007 zajął 2 miejsce pokonując trasę w czasie 24:29:41 i przegrywając tylko ze Scottem Jurkiem. Przebiegł Polskę ze wschodu na zachód (z Terespola do Frankfurtu nad Odrą, 2007 r.), oraz z północy na południe (z Jastrzębiej Góry do Zakopanego). Samotnie przebiegł w 42 dni (również 2007 r.) z Augustowa do Grecji przez Czechy, Węgry i Serbię (ponad 4000 km).
              Światową sławę zyskał „Biegiem dla pokoju”, kiedy to podjął udaną próbę biegu dookoła kuli ziemskiej. Przygotowywał się pół roku, ale przymierzał kilka lat. Wyruszył 7 sierpnia 2010 r. z Augustowa. 
              Biegł samotnie, bez wsparcia, ciągnąc za sobą specjalny wózek z ekwipunkiem i kajakiem. Stracił go niedaleko Lizbony, w czasie przeprawy przez rzekę Tag (Portugalia). Po przelocie z Lizbony do Nowego Jorku, z nowym wózkiem wyruszył dalej. 
                Przebiegł przez 13 stanów do San Francisco. Potem przeleciał do Pekinu i dalej do Władywostoku i kontynuował bieg. Przez Rosję przebiegł w 120 dni, po drodze „zaliczając” Kazachstan. Bieg ukończył 6 sierpnia na rynku w Augustowie. 
              Zużył 15 par butów, pokonał ponad 20 tys. km, w tym około tysiąca przepłynął kajakiem. Biegnąc pokonywał ok. siedemdziesiąt kilometrów dziennie. Swoją przygodę Piotr Kuryło opisał w książce „Ostatni Maraton", wydanej w 2012 r.
             W 2011 r. został podwójnym laureatem „Kolosa” ( polskie nagrody podróżniczo-eksploracyjne, przyznawane corocznie od marca 2000 r.) za „wyczyn roku”. Otrzymał nagrodę dziennikarzy i publiczności.
              Każdy jego bieg ma określoną intencję, m.in. zdrowy tryb życia czy bezpieczeństwo na drogach.

 


1 komentarz:

  1. Bardzo, bardzo! - dzielny chłopiec! - 15 par butów?! - to niewiele, jak na tyle kilometrów, w każdych warunkach. Jak widać na zdjęciach, to nawet w śniegu! Firma, która je produkowała, miałaby niezłą - reklamę!

    OdpowiedzUsuń