Powered By Blogger

poniedziałek, 1 lipca 2013

No bo ty się boisz myszy! A pająków?

           Pies szczeka, kot chodzi swoimi drogami, może więc jako zwierzątko domowe kupić pająka? Ciche, nie wymagają specjalnej opieki i starań. Karmienie też nie jest kłopotliwe, ale zasady trzeba znać choćby połowicznie. Nie samą muchą pająk żyje! Wtryniają różne żywe karaluchy i robale raz w tygodniu, a dożywają nawet 25 lat (one!).
Z myślą o amatorach pająków powstają nawet specjalne farmy hodowlane. Jedną z nich prowadzi Juan Pablo Orellany z Santiago de Chile. Hoduje tam różne pająki z rodziny ptasznikowatych, które - po osiągnięciu odpowiedniej wielkości - są eksportowane do Europy, Azji i Ameryki Północnej.
             Pojęcie farmy może być mylące, jest raczej duże laboratorium-wylęgarnia. Pracują w nim głownie kobiety, są delikatniejsze w obejściu z pająkami. Wewnątrz farmy, noszą białe szaty, gumowe rękawiczki i maski na twarz. Skatalogowane wkrótce po urodzeniu pajączki są trzymane w małych, ponumerowanych pojemnikach. Hodowla do rozmiarów dorosłego osobnika trwa 2,5 – 3 lata. A rozmiary mogą być całkiem pokaźne – wielkości ludzkiej dłoni. Dla ludzi są jednak zupełnie nieszkodliwe. 
 
Do tej pory w Chile naukowcy sklasyfikowali 11 gatunków ptaszników, ale Orellana twierdzi, że trzyma 20 różnych gatunków. Największą radochę ma, gdy odkryje nowy gatunek. Pająków szuka na wzgórzach nieopodal Santiago, spędza tam godziny. 







W ogóle z klasyfikacją jest kłopot. W języku angielskim, w nazwie gatunkowej, wiele ptaszników zawiera słowo „tarantula”. Łatwo o pomyłkę. 













              Pasja Juana Pablo Orellany trwa od lat, ale interes dopiero od niedawna zaczął się kręcić jak należy. Początkiem hodowli był ptasznik Rufin, którego ofiarował na pierwszej randce przyszłej żonie.
               Teraz eksportuje rocznie ok. 30.000 pająków, po 25 dolców sztuka. Jednorazowo na farmie jest około 5.000 ptaszników. Głównym rynkiem zbytu jest USA, ze względu na modną tam „egzotykę”. Tych klientów interesuje przede wszystkim wielkość.  Bardziej wybredni są klienci z Europy, wybrzydzają, przebierają w gatunkach.







1 komentarz: