Trzęsienie ziemi
o sile 6,6 stopni w skali Richtera (wg amerykańskich danych 5,6),
które nastąpiło w środkowych Chinach, spowodowało śmierć ponad
100 osób, a ponad 800 zostało rannych.
Ognisko wstrząsów
znajdowało się zaledwie 1 km pod powierzchnią ziemi, w
26-milionowej prowincji Gansu, około 150 kilometrów na zachód od
miasta Tianshui, blisko miasta Dingxi.
W trzęsieniu
poszkodowanych zostało osiem miast w górskich powiatach Minxian i
Zhangxian. Według państwowej agencji Sinhua, ponad 5700 domów
zostało zniszczonych, a 70 tys. uszkodzonych. Bez dachu nad głową
zostało 27 tys. osób.
W miejscowości
Lalu (niedaleko Dingxi) ratownicy spod gruzów zawalonego domu
wydobyli psa, który przebywał tam 77 godzin, czyli ponad trzy dni.
Przeżył pijąc
wodę deszczową, która spływała w ruiny. Spowodowała jednak
również osuwiska i dalsze ofiary w ludziach. Największe wystąpiło
w miejscowości Nandu, gdzie zginęło 13 osób. Odnaleziono zwłoki
tylko 10 osób.
Chiny dość
często nawiedzane są trzęsieniami ziemi. Najpoważniejsze zdarzyło
się w 2008 roku w Syczuanie. Wówczas w następstwie wstrząsów o
sile 7,9 stopni w skali Richtera zginęło lub zaginęło około 90
tysięcy ludzi.
Czytam teraz ciekawą książkę " Filmy mojego życia "
OdpowiedzUsuńAlberta Fugueta, w której głównym bohaterem jest sejsmolog z Chile. Niesamowite, jest to, że trzęsienia ziemi, które niszczą całe miasta i są tak często, że powodują nowe zniszczenia nim zdążą odbudować stare. A jednak ludzie tam zostają.