Powered By Blogger

poniedziałek, 8 lipca 2013

Sztuka z recyklingu, czyli konie z odzysku

Brytyjka Heather Jansch (mieszka w Walii) to artystka tworząca rzeźby koni i innych zwierząt naturalnej wielkości, ale nie tylko…
Wpisuje się w nurt zwany „recycled art”, do swoje prace wykonuje z drewna wyrzuconego przez morze, suchych gałęzi, korzeni itp. 
  Czasem wraca do odlewów z brązu, wykorzystuje też sznurek czy drut. 
    Artystka zawsze marzyła, by zamieszkać na farmie, wśród zwierząt, ale przede wszystkim koni. Teraz galopują po jej ogrodzie (te z drewna), a stajni czekają „prawdziwe”, żywe. 
               Spacerują też niedźwiedzie, jelenie, dziki, a gdzieś również czai się jednorożec.
Sztuka jakby dla Polaków, którzy ponoć zawsze kochali szybkie konie i piękne kobiety. A może odwrotnie…






1 komentarz:

  1. No dobra! - może i fajny sposób na różne wykorzystywanie odpadów. Ale, jakoś - mizernie wyglądają te konie, żeby nie powiedzieć - brutalnie. - Bo, jakby je obdarto ze skóry.
    A misiu - oj! - jak zużyta szmata do wycierania podłogi. Dobrze, że jednorożca już nie muszę oglądać. Ogólnie - przygnębiające. Wolę żywe, ale na wolności. Widzę w artystce Brytyjce - Walijce, jakiś pociąg do - brutalizowania. Bo odlew z brązu jest sceną rozszarpywania przez ludzi - żywego, biednego zwierzęcia.

    OdpowiedzUsuń