Powered By Blogger

niedziela, 24 marca 2013

Jarać legalnie czy nie jarać, oto jest pytanie!

           Policja w Santa Barbara (Kalifornia, USA) na porzuconej łodzi znaleźli 2 tony „marychy”, wartej ok. 4 mln dolarów. Zwinięta była w plastikowe torby. Jest to drugie tego rodzaju „znalezisko” w krótkim czasie.

            Poprzednio łupem policji padła marihuana o wartości ok. 1 mln dolarów. Znajdowała się na rozbitej na plaży łodzi. Prawdopodobnie w obu przypadkach „załoganci” w panice opuścili kutry, pozostawiając ich przemycaną zawartość. No to sobie nie pojarają!






            Jeszcze a propos „marychy”... Jest szansa dla smakoszy staffa w Hiszpanii.

Władze liczącej ok. 900 mieszkańców gminy Rasquera koło Tarragony (Katalonia) zatwierdziły przekazanie terenów pod uprawę konopi indyjskich Barcelońskiemu Stowarzyszeniu Konsumentów Marihuany. „Marycha” ma tam być uprawiana tylko na potrzeby własne 5 tysięcy członków tego stowarzyszenia.
            O co chodzi? O szmal! Szacuje się, że decyzja przyniesie budżetowi zadłużonej gminy ponad 1,3 mln euro w ciągu 2 lat. Pomoże to utworzyć ok. 40 miejsc pracy.
            Zgodnie z hiszpańskim prawem, posiadanie niewielkich ilości marihuany na użytek prywatny jest dozwolone, natomiast uprawianie konopi indyjskich w celach handlowych, ich sprzedaż i reklamowanie jest nielegalne.
            Nie będzie jednak tak łatwo przeforsować legalne uprawianie „marychy”. Przedstawiciel rządu Katalonii zapowiedział, że policja wniesie sprawę do sądu i ten rozstrzygnie co i jak.
            Ponad 50 osób chorych na raka i fibromialgię skontaktowało się z władzami Rasquery w ciągu jednego dnia, aby wyrazić poparcie dla inicjatywy plantacji. Projektem interesuje się także inna organizacja palaczy marihuany, licząca ponad 7 tys. członków Airam.







             

1 komentarz:

  1. Legalizacja konopi indyjskich ma bardzo wielu zwolenników. Nie jest tajemnicą, że ich właściwości od wieków są dobrze znane człowiekowi.
    http://ganjafarmer.com.pl/

    OdpowiedzUsuń