Jako że mieszkamy w klimacie
umiarkowanym, podobno mamy cztery podstawowe pory roku i dwie
uzupełniające - przedwiośnie oraz przedzimie.
Ponoć mamy już podwójną wiosnę.
Podwójną, gdyż rozgraniczyć trzeba wiosnę astronomiczną i
klimatyczną. Ta pierwsza rozpoczyna się w momencie równonocy
wiosennej i trwa do momentu przesilenia letniego, co w przybliżeniu
oznacza na półkuli północnej okres pomiędzy 20 marca a 22
czerwca (czasami daty te wypadają dzień wcześniej lub dzień
później, a w roku przestępnym mogą być dodatkowo cofnięte o
jeden dzień). Jednym słowem – dnia przybywa. Potem, latem, dnia
ubywa, ale jeszcze jest dłuższy od nocy.
Co ciekawe, W XX
wieku wiosna w strefie czasowej Polski rozpoczynała się zwykle 21
marca, ale w miarę przybliżania się końca stulecia coraz częściej
20 marca. W 2011 roku pierwszy dzień wiosny przypadł na 21 marca
(godz. 00:21), zaś wszystkie kolejne do roku 2043 będą obchodzone
wyłącznie 20 marca, a od 2044 roku - 19 albo 20 marca. Kolejny
początek wiosny w dniu 21 marca nastąpi dopiero w roku 2102 r.
Przyczyną zjawiska są odchylenia osi obrotu Ziemi.
Za wiosnę
klimatyczną przyjmuje się okres roku, w którym średnie dobowe
temperatury powietrza wahają się pomiędzy 5 a 15°C.
Jest jeszcze jedna
wiosna - fenologiczna. Za jej początek przyjmuje się początek
wegetacji oraz kwitnienie przebiśniegów i krokusów.
Zasadniczo wiosnę
poprzedza zima, jednak pomiędzy tymi okresami znajduje się
klimatyczny etap przejściowy − przedwiośnie. Przyjmuje się, że
jest to okres roku na styku zimy i wiosny, w którym średnie dobowe
temperatury powietrza wahają się pomiędzy 0 a 5 °C (z tendencją
wzrostową). Dokładniej mówiąc, tak drzewiej bywało.
Teraz pory roku
jedna w drugą przechodzą dość gwałtownie, krańcowo.
Niektórzy meteorolodzy twierdzą, że
wiosna wręcz ginie, zanika. Za kilkadziesiąt lat (?) może jej
zupełnie nie być. Spodziewać się można bezpośredniego przejścia
zimy w lato. A co tu mówić o przedwiośniu!
Przyroda nieco głupieje. Symptomy
wiosny, które ongiś były wyraźne, teraz są w zawieszeniu.
Rośliny reagują jednocześnie na wzrost temperatury i długość
dnia. Skoki bardzo wysokich temperatur do przymrozków powodują
wymarzanie ledwie co zawiązanych pąków i liści. Są jednak znaki,
że idzie ku lepszemu!
W lutym zakwita leszczyna, którą
można spotkać na obrzeżach lasów, przy drogach i nad brzegami
strumieni. Charakterystyczne żółtozielone „kotki” to jej
męskie kwiatostany.
Do Europy, z Afryki, przybywają
bociany. Pokonują wiele tysięcy kilometrów i... Właśnie! Zimno,
czasem nawet śnieg pokrywa „dom”.
Od marca do kwietnia kwitnie zawilec
gajowy. Białe kobierce zdobią lasy i laki górskie, zanim na
drzewach i krzewach wyrosną liście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz