Dwie
rodziny z miejscowości Stallhofen pod Voitsberg w kraju związkowym Styria (Austria),
skarżą się miejscowym władzom, że dzwonki krów pasących się na pobliskim
pastwisku zakłócają ciszę nocną. Sprawa trafiła do sadu, który w pierwszej instancji
skazał właściciela zwierząt na grzywnę w wysokości 100 euro i zakazał mu
umieszczania na szyjach krów tradycyjnych dzwonków.
Rolnik
odwołał się od wyroku do wyższej instancji, argumentując, że dzwonki są częścią
tradycji, wiele osób lubi ten dźwięk, a
poza tym integruje on stado.
Nic
z tego! Przeprowadzono wizję lokalną i stwierdzono, że rzeczywiście dzwonki
nocą przypominają dzwony. Wyraźnie uniemożliwia to normalny sen. Sędzia Erich Kundegraber,
który podtrzymał pierwszy wyrok, się wrogiem publicznym wiejskiej społeczności
w Styrii. W internecie robią mu „koło pióra”, a na określenie postępowania
przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości pojawia się często słowo – „bezczelność”.
Poparcie
dla ukaranego rolnika wyraziły też organizacje rolnicze. Obawiają się lawiny
takich pozwów. A dla Tyrolczyków krowa bez dzwonka, to jak grog bez wódki czy
golonka bez kapusty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz