Oscar Wilde, 30
listopada 1900 r.
Te tapety na ścianie i ja
walczymy ze sobą w śmiertelnym pojedynku. Jedno z nas musi odejść.
Odszedł kpiarz, błyskotliwy Oscar
Wilde.
Umierać kochanie? To jest
ostatnia rzecz jaką zrobię.
Albo umarłem, albo mój zegarek
stanął.
Podawane są obie wersje, ale
wobec jajcarza Groucho narosło tyle legend, że być może powiedział coś
zupełnie innego.
Był jednym z pięciu kultowych
braci, którym popularność przyniosły takie produkcje, jak „Małpi interes”,
„Kacza zupa” czy „Noc w operze”.
Zmarł na zapalenie płuc. Na swoim nagrobku kazał napisać:
„Proszę o wybaczenie, nie mogę wstać”.
Równie odlotowy był jego brat
Chico. Przed śmiercią wydał instrukcje swojej żonie: „Pamiętaj skarbie , nie zapomnij co ci
powiedziałem. Włóż do mojej trumny talię kart ,kij golfowy i ładną blondynkę” .
Jeśli karty i kij golfowy jest do
przyjęcia, to blondynki, żona na pewno do trumny nie włożyła.
Johann Wolfgang von Goethe, 22 marca 1832 r.
Więcej światła.
Monumentalne słowa,
jak monumentalna postać. Prawdopodobnie umierającemu Goethemu ciemniało w
oczach i powiedział: Otwórzcie drugą okiennicę, niechaj wpadnie więcej światła.
Errol Flynn, 14
października 1959 r
Świetnie się w życiu bawiłem -
podobała mi się każda jego chwila
Ponoć powiedział to, na moment
przed silnym atakiem serca, który pozbawił go życia, Kultowy odtwórca roli
„Robin Hooda” został pochowany z sześcioma butelkami whiskey.
Stan Laurel, 23
lutego 1965 r.
To ten szczuplejszy z kultowego
duetu Laurel i Hardy (znanego szerzej jako „Flip i Flap”). Na łożu śmierci
poprosił opiekującą się nim pielęgniarkę, aby ta zabrała go na narty. Kiedy
zapytała, czy umie jeździć, Stan Laurel odpowiedział:
„Nie umiem, ale wolałbym jeździć
na nartach, niż robić to, co teraz robię”.
Sid Vicious, 2 lutego
1979 r.
Mamy umowę ze śmiercią.Ja mam
dotrzymać swojej połowy. Proszę pochować mnie obok mojego dziecka. Pochowajcie
mnie w mojej skórzanej kurtce, jeansach i motocyklowych butach. Żegnajcie.
Sid Vicious był basistą
legendarnej punkowej kapeli z Wielkiej Brytanii - The Sex Pistols. Simon
John Ritchie (prawdziwe nazwisko) prawdopodobnie zabił swoją narzeczoną, a potem siebie, przedawkowując heroinę. Miał
21 lat. Te słowa zapisał w liście pożegnalnym. Jego ciało zostało spalone i
brak jednoznacznych informacji, co się stało z prochami. Historia została
sfilmowana w obrazie: Sid and Nancy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz