Powered By Blogger

czwartek, 21 lutego 2013

Niezwykła, artystyczna dokumentacja choroby Alzheimera



             William Utermohlen urodził się 4 grudnia 1933 r. w Filadelfii, jako jedyny syn pierwszego pokolenia niemieckich emigrantów. Po ukończeniu szkoły średniej w 1951 r., zdobył stypendium Akademii Sztuk Pięknych w Pensylwanii, jednej z najbardzie prestiżowych uczelni w Stanach Zjednoczonych. Tam otrzymał gruntowne wykształcenie w tradycyjnych technikach malarskich, z których słynęła ta szkoła.
            W latach 50.William Utermohlen podróżował po Europie, co umożliwiło mu specjalne stypendium. Odwiedził Francję, Hiszpanię i Włochy, zauroczyło malarstwo Giotta, Piero della Francesca, Andrea Mantegny i Nicolasa Poussina.
            W latach 1957 -1959 roku, studiował malarstwo i rysunek w placówce przy Muzeum Ashmolean w Oxfordzie. Potem zamieszkał w Londynie.
            W 1997 r. zdiagnozowano u niego chorobę Alzheimera. Cykl autoportretów obrazuje rozwój tej choroby. Jest pierwszym artystą, który uchwycił osobiste doświadczenie demencji w tak wyrazisty i przejmujący sposób.
            William Utermohlen zmarł w 2000 r. 



Autoportret z 1956 r.
Obraz olejny z 1956 r. podkreśla ekstremalną chudość Wiliama. Ubiór wpisuje się w „mundur” zbuntowanej młodzieży tych lat - biały t-shirt i dżinsy. Wyzywająca jest również jego postawa. 


















Autoportret z 1967 r.
            Jest to okres pełni sił twórczych Williama Utermohlena. Właśnie zakończył swój pierwszy wielki cykl obrazów przedstawiających sceny z Piekła Dantego. Patrzy na widza z dumą, zmieszaną z bólem. Zgarbione ramiona, delikatna szyja zdają się mówić o przedwczesnym starzeniu i poczuciu zagrożenia. 










Podwójny autoportret z 1996 r.
            Ołówek na papierze. Spojrzenie artysty jest ciężkie, pełne rezygnacji, obwisłe policzki są jak u starego człowieka. Oczy są złe, jakby podsiniaczone. Być może ze zmęczenia.






 


Czerwony autoportret z 1996 r. foto red
            Artysta jakby nawiązywał do autoportretu z 1996 r.  Stał się cieniem samego siebie, a jaskrawoczerwone ubranie i upiorne ciało podkreślają ból. Zaakcentowana jest przednia część czaszki, źródło jego choroby. Dominują kolory czerwony i zielony, żółty i pomarańczowy podkreślają granicę między zdrowiem i chorobą . Te same dwa kolory wskazują chorobę i ból w późnych obrazach Vincenta van Gogha.









Autoportret z 1997 r.
            Przerażenie (oczy!) i świadomość nieuchronności rozwoju zdiagnozowanej choroby Alzheimera. Malarz zdaje sobie sprawę, że straci kontrolę nad swoimi zmysłami. Piła jest aluzją do zgody artysty, aby jego mózg po śmierci rozcięto i zbadano.












Autoportret przy sztaludze z 1998 r.
            Głowa artysty wydaje się odłączona od reszt ciała, prawe oko jest czarne, puste.  Znów dominują kolory zielony i czerwony. To ostatni autoportret, w którym jest rozpoznawalny. Malowanie sprawiało mu coraz większą trudność.












Autoportret z 1999 r.
            Obraz jest podrapany przez samego artystę, jakby w akcie frustracji i zupełnego załamania. 
















Głowa z 2000 r.
Ołówek na papierze. Mimo wszystko artysta jeszcze próbuje rysować. To już przerażający świat choroby, rozkład jaźni. Oczy są wpatrzone w nicość, głowa zmienia się w czaszkę.



2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. mam tesciowa u siebie chora na te chorobe to nie ten sam czlowiek a i opiekunowie strasznie to znosza
      masakra

      Usuń