Powered By Blogger

niedziela, 24 lutego 2013

Ki diabeł?!



Na świecie są rzeczy, które nie śniły się filozofom, ale niektóre naprawdę zaskakują. I co jeszcze dziwniejsze – nie mają racjonalnego wytłumaczenia. A jeśli już – tylko częściowe. Widomą sprawą wszelkiego rodzaju mutacje czy genetyczne zawirowania. A to człowiek ma szczątkowy ogon, a to sześć palców czy serce po prawej stronie, a to rodzą się bliźnięta syjamscy.
Kłopotliwą i dziwną chorobą jest róg skórny. Płeć i wiek mają znaczenia, ale głownie dotyczy to osób starszych, o dziwo kobiet, powyżej 60 roku życia. Na czole wyrasta coś przypominającego rogi.
U osób starszych przyczyną powstania choroby mogą być uszkodzenia skóry wskutek nadmiernego słońca, u dzieci u podłoża schorzenia leży stan zapalny. W dojrzałym wieku, w 10-20% przypadków z rogów skórnych rozwijają się nowotwory kolczystokomórkowe.
Jedyną metodą uśnięcia rogów jest operacja chirurgiczna. 


70-letnia Brytyjka zmiany na czole zauważyła 20 lat temu. Było to tylko niewielkie znamię. Od tego czasu jej róg systematycznie rósł, a ucinanie nic nie pomagało. Dzisiaj przypomina rogi barana i ma ok. 20 cm.
 










Madame Dimanche urodziła się w Paryżu na początku XIX wieku. Zachorowała w wieku 76 lat. Początkowo skarżyła się na silny ból głowy, potem na czole wyrósł jej 30-centymtrowy róg. Sześć lat później został on usunięty przez chirurga, ale sukcesywnie odrastał. Jej woskowa głowa do dziś jest atrakcją muzeum w Filadelfii.














101-letnia Zhang Ruifang ma już 101 lat, mieszka w wioce Linlou, w chińskiej prowincji Henan. Róg rośnie jej od dwóch lat, teraz ma ok. 15 cm długości. Zdiagnozowano u niej raka skóry. Kobieta żyje w nędzy, nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, więc o żadnym leczeniu nie ma mowy. Z uwagi na jej wiek nikt nie chce się podjąć operacji wycięcia, a wyrasta jej już drugi róg. Zhang Ruifang i tak chce ostatnie swoje dni życia spędzić wśród bliskich. Ma świadomość, że śmierć już puka do jej drzwi.
            Niektórzy sataniści pewnie byli by baaardzo zadowoleni z tak naturalnej „ozdoby” głowy! 


Etienne Dumont „zmodyfikował się’ dla jaj, ale śrubki z mózgu ma pewnie porządnie obluzowane. Jest pokryty jaskrawymi tatuażami, ma silikonowe implanty w formie rogów, tunele o średnicy 10 cm w uszach oraz pleksiglasowe piercingi w nosie i pod dolną wargą.
Kosztowało to pewnie masę kasy! Na psychiatrę nie starczyło…




 
Takich jajcarzy jest kilkunastu!  Inny z nich, Kala Kaiwi, prowadzi studio tatuażu wLawai, na Hawajach. Wystarczy na gostka spojrzeć i uciekać, gdzie pieprz rośnie! Ekstremalny piercing, tatuaże, silikonowe implanty rogów, odwierty na głowie, a w nich kolce na śruby. Język ma rozdwojony za pomocą nici dentystycznej, a także rozciągnięte płatki uszu.
Do kogo lub czego chciał się upodobnić – lepiej nie zgadywać!

3 komentarze: