Powered By Blogger

środa, 14 sierpnia 2013

Cztery dni czołgania przez pustynię

             64-letni Amos Richard miał prawdziwego pecha. Wybrał się na wycieczkę do Narodowego Parku Canyonlands (USA) i z wysokości 3 m, upadł na dno kanionu. W rezultacie złamał nogę. 
               Do wyprawy w okolice Maze, najniebezpieczniejszej części Parku Narodowego Canyonlands, nie był zupełnie przygotowany. Nie wziął z sobą mapy, ani ciepłych ubrań, nie spodziewał się, że może noc spędzić na pustyni. Miał jednak z sobą zapas wody (pięc litrów) i dwa batony energetyzujące.
 
            Amos Richard spędził na pustyni cztery dni. Wiedział, że musi sobie radzić sam, szanse, ze ktoś go znajdzie były znikome. Nie mógł chodzić, wiec czołgał się po piasku i skałach. Pewnie skończyło by się tragicznie, gdyby nie to, że przypadkowo wypatrzył go powietrzny patrol strażników parku.
            Amosa Richarda natychmiast przetransportowano do szpitala, gdzie opatrzono jego nogę i nawodniono organizm. Na szczęście obyło się bez konieczności amputacji nogi.


1 komentarz:

  1. Pewnie - te dwa batony energetyzujące go trzymały. Ale tak poważnie, to miał facet dużo szczęścia.

    OdpowiedzUsuń