Chyba wszyscy w Polsce mamy już dość
tej przekropnej, deszczowej pogody. Tymczasem w Nepalu, wraz z
nadejściem pory monsunowej, obchodzone było tradycyjne „święto
deszczu”.
W wielu miejscach w Nepalu odbywają
się prawdziwe festiwale, wznoszone są modlitwy o urodzaj, duże i
obfite zbiory oraz przychylność Rato Machhendranath, który
przedstawiany jest dość rozmaicie.
Dwa największe festiwale odbywają
się w Pulchowk i na obrzeżach Katmandu. Pierwszy czci „czerwonego”
boga, drugi „białego”. Trwają około miesiąca.
Kulminacyjnym punktem obchodów jest zawsze procesja, podczas której
obnoszony jest rydwan z bogiem deszczu Rato Machhendranath. Jest on
czczony zarówno przez hinduistów, jak i przez buddystów.
Ostatniego dnia festiwalu Nepalczycy
„prowadzą boga” na pola, oświetlając mu drogę pochodniami z
wiązek słomy.
Uroczystość upamiętnia legendę,
według której król Narendra Dev wniosł posąg Rato Machindranath
z Indii do Nepalu, aby pomóc złagodzić suszę .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz