Powered By Blogger

czwartek, 12 września 2013

Życie na marginesie życia

             Kowloon Walled City to nieistniejące już biedne osiedle w dzielnicy Kowloon, w Hong Kongu.
             Jego historia osiedla sięga lat osiemdziesiątych XIX w. Wtedy Kowloon było wioską w pobliżu dzisiejszego lotniska w Hongkongu i ponoć jako fort, służyła do wypatrywania piratów. W czerwcu 1898 r. Wielka Brytania wydzierżawiła od Chin dużą część Hongkongu na blisko 100 lat i jeszcze tego samego roku, w październiku władze Wielkiej Brytanii oddały Chińczykom Kowloon. Miał on się przeobrazić w chińską placówkę wojskową, by pilnować warunków umowy zawartej między państwami. Dwa miesiące później Brytyjczycy zaczęli się domagać zwrotu osiedla wkrótce zaatakowali fort. 
                Rdzenni mieszkańcy wcześniej go opuścili, a zaczęli napływać nielegalni imigranci. W 1987 roku w Kowloon Walled City żyło 33 000 mieszkańców ściśniętych na powierzchni 0,026 km2.
Próby opanowania sytuacji spaliły na panewce i Brytyjczycy machnęli na Kowloon ręką. Całkowicie odpuścili i osiedle zostało rzucone na pastwę losu. Nie było sądownictwa, a policji z Hongkongu zabroniono wchodzić do środka. Skutek był do przewidzenia - enklawa stała się rajem dla różnego rodzaju przestępców, narkomanów, hazardzistów, czy prostytutek. 
               Życie wewnątrz rządziło się własnymi prawami. Przed budynkami dobudowywano nowe, a uliczki były wąskie, brudne i ciasne. Ulic jako takich, nie było. Osiedle rozrastało się jak huba.
W 1984 roku, władze podjęły ostateczną decyzję o zburzeniu miasta. Stało się to 10 lat później.
               Mimo, iż Kowloon stało się rajem dla złoczyńców, większość jego mieszkańców prowadziła normalne życie, jednak bez wody i prądu, a głównym problemem było przeżycie. Wykopano ok. 70 studni, głębokich na ok. 100 m. Do momentu poważnego pożaru, pompy zasilane były kradzioną energię elektryczną. Przestrzegano jedynie dwóch zasad: pierwsza - aby nie dopuścić do pożarów, prąd musiał być przyłączany zgodnie z normami, oraz druga - wysokość nowych budynków nie mogła przekroczyć 14 pięter (ze względu na pobliskie lotnisko). W zasadzie 300 budowli tworzyło jeden, potężny budynek. 

 
            Po jakimś czasie w Kowloon samoistnie wykształciły się takie placówki jak szkoła czy przychodnie lekarskie. Działały tam małe firmy, sklepiki, a nawet powstała elektrownia. Rząd Hongkongu pomagał np. przy dostawach poczty i wody. W mieście rozkwitło życie towarzyskie, ludzie wieczorami spotkali się, grali w różne gry, rozmawiali.
Wraz z rozrostem społeczeństwa i ilości domów, rosła jednak również anarchia i przestępczość. 










 
              Teraz w tym miejscu znajduje się Kowloon Walled City Park, w którym zachowano pojedyncze pamiątki z czasów istnienia slumsów.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz