Powered By Blogger

wtorek, 17 września 2013

Heroiczna walka o uratowanie islandzkiej wyspy Heimaey

             Heimaey (Vestmannaeyjar) to miejscowość położona na wyspie o tej samej nazwie, w archipelagu Vestmannaeyjar, u południowych wybrzeży Islandii. Jest największym portem rybacki kraju. 
                 Wielką tragedią był wybuch położonego na wyspie wulkanu Eldfell, co nastąpilo 23 stycznia 1973 roku. Potoki lawy zniszczyły dużą część Heimaey i zagroziły zatoce, w której mieści się port. Po zakończeniu erupcji przystąpiono do odbudowy osady, a do dziś można podziwiać rozległe pola lawowe.
Eldfell ma wysokość 279 metrów, a w języku islandzkim oznacza Ognistą Górę. Pierwotnie nazwą wulkanu było Kirkjufell (Góra Kościelna), ze względu na bliskie położenie Kirkjubær, lecz nie została ona przyjęta przez oficjalny islandzki komitet ds. nazewnictwa miejsc. Nadał on wulkanowi nową nazwę Eldfell (Góra Ognia), mimo sprzeciwu mieszkańców. 
                 Podczas pierwszych dni erupcji ilość wyrzucanej lawy i materiału piroklastycznego szacowano na 100 metrów sześciennych na sekundę. W przeciągu dwóch dni potoki lawy utworzyły żużlowy stożek o wysokości 100 metrów. Wybuch spowodował poważny kryzys na wyspie, nieomal doprowadzając do jej całkowitej ewakuacji. Pokrywający wyspę popiół wulkaniczny zniszczył wiele domów, a potok lawy zagroził odcięciem portu rybackiego, będącego głównym źródłem dochodu zajmujących się rybołówstwem mieszkańców. W wyniku natychmiastowych działań, polegających na chłodzeniu lawy pompowaną z morza wodą, udało się zapobiec zablokowaniu zatoki portowej.
                  Większość ludzi opuściła wyspę w łodziach. Szczęśliwie strumienie lawy i emisja materiału piroklastycznego nie dotarły do pasa startowego na Heimaey, dzięki czemu wyspę mogły opuścić drogą lotniczą osoby niemogące podróżować drogą morską (głównie pacjenci szpitala oraz osoby starsze (około 300). Ewakuacja niemal wszystkich mieszkańców (5 300 ludzi) zajęła sześć godzin. Na wyspie pozostało od 200 do 300 osób, celem przeprowadzenia niezbędnych czynności i ocalenia mienia z zagrożonych domów. W związku z wyjątkową sytuacją, bydło, konie i owce zostały zabite. Akcja ratunkowa przebiegła bardzo sprawnie, głównie ze względu na dobrą pogodę, umożliwiającą bezproblemową żeglugę oraz loty samolotów.
                 Pomimo bliskości miasta i wielkich zniszczeń, wybuch pochłonął tylko jedną ofiarę śmiertelną. Był nią mężczyzna, który włamał się do apteki by zdobyć leki i udusił się toksycznymi oparami. Dwutlenek węgla oraz niewielkie ilości trujących gazów zbierały się w wielu budynkach częściowo zasypanych wyrzuconymi materiałami piroklastycznymi i wchodząc do nich, kilkoro ludzi doznało zatrucia.
                 Po kilku pierwszych dniach tempo emisji lawy stale malało. Początkowa ilość 100 metrów sześciennych na sekundę do 8 lutego spadła do 60 m³/s, a w pierwszej połowie marca do 10 m³/s. Następnie tempo zmniejszało się wolniej, ale w połowie kwietnia skala wypływu spadła już do około 5 m³/s.
Ze względu na niską przewodność cieplną skał, pod skorupą zastygłej lawy przez wiele lat może utrzymywać się temperatura rzędu setek stopni. Po zakończeniu erupcji naukowcy ocenili, czy jest możliwe pozyskiwanie ciepła ze stygnącej powoli lawy. Wkrótce opracowano eksperymentalny system, do którego w 1974 podłączono pierwszy dom. Program rozwinięto na kilka kolejnych domów oraz szpital, a w 1979 rozpoczęto budowę czterech większych instalacji do pozyskiwania ciepła. Każda z nich zbierała energię z obszaru kwadratu o boku 100 m, poprzez przesączanie wody w gorące miejsca i gromadzenie powstałej pary wodnej. Moc uzyskiwana przez instalacje sięgała 40 MW, a dodatkowo do prawie każdego domu na wyspie dostarczano otrzymywaną przy okazji ciepłą wodę.
                Całkowitą ilość wyrzuconej lawy i materiału piroklastycznego podczas pięciomiesięcznej aktywności oszacowano na 0,25 kilometra sześciennego. W wyniku tego powierzchnia wyspy zwiększyła się o około 2,5 km², co stanowi wzrost o około 20% względem dawnej powierzchni. 
               Obfita ilość materiału piroklastycznego powstałego w wyniku erupcji została użyta do powiększenia pasów startowych miejscowego małego lotniska, a także jako podstawa pod budowę 200 nowych domów. Do połowy 1974 około 50% dawnej populacji powróciło na wyspę, a do marca 1975 – około 80%. Koszty regeneracji i odbudowy Heimaey zostały pokryte przez wszystkich Islandczyków poprzez celowy podatek obrotowy oraz z pomocy międzynarodowej, wynoszącej w sumie 2,1 milona dolarów, pochodzącej głównie z Danii, ale przy istotnym udziale Stanów Zjednoczonych i kilku organizacji międzynarodowych. Dzięki nowo utworzonemu z lawy falochronowi osłaniającemu przystań przemysł rybacki ponownie się ożywił i obecnie wyspa pozostaje najbardziej znaczącym ośrodkiem rybołówstwa w kraju.
                Do chwili zakończenia erupcji Eldfell osiągnął wysokość około 220 metrów nad poziomem morza. Od tego czasu jego wysokość zmniejszyła się o 18-20 metrów z powodu osunięć i kompresji żwirowatego materiału oraz erozji spowodowanej wiatrem. Mieszkańcy wyspy obsiali trawą dolne części nieosłoniętych zbocz, w celu ich ustabilizowania i zapobieżenia dalszej erozji. Przewiduje się, że ostatecznie większa część wulkanu pokryje się trawą, tak jak sąsiedni wulkan Helgafell.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz