Powered By Blogger

środa, 10 kwietnia 2013

Wskrzeszenie wymarłych zwierząt - boski plan genetyków


            Wizja Stevena Spielberga w filmie „Park Jurajski" już wkrótce może przestać być tylko fantazją. Od jakiegoś czasu w mediach pojawiają się informacje o kolejnych wymarłych zwierzętach, których genom udało się odtworzyć, np. mamuta sprzed 60 tysięcy lat, którego szczątki znaleziono w lodach Syberii czy tygrysa tasmańskiego.
            Postęp nauki jest tak wielki, że naukowcy nie mają wątpliwości, iż przywrócenie do życia niektórych wymarłych gatunków, to tylko kwestia czasu. Niektóre z nich są jakby „na celowniku” genetyków. 

Moa
To rodzina wymarłych ptaków, które zamieszkiwały rejony Nowej Zelandii. Wytępione zostały przez Maorysów, którzy polowali na nie od momentu swojego pojawienia się na archipelagu w X wieku. Przyjmuje się, że wyginęły ok. 1500 r. Z wyglądu przypominały strusie, ich waga dochodziła do 250 kg, a wielkość nawet do 3,5 m. 
Naukowcy są w posiadaniu świetnie zachowanego materiału DNA, który został odnaleziony w kościach tych nielotów oraz jajach, które odkryto w jaskiniach Nowej Zelandii.
 
Nosorożec włochaty
Ssak zamieszkiwał Eurazję. Z badań wynika, że ostatnia populacja przeżyła do 8 tys. lat p.n.e w zachodniej Syberii. Najbliższym jego krewnym jest nosorożec sumatrzański, który ciągle żyje w południowej Azji, ale jest zagrożony wyginięciem.
Dorosły osobnik osiągał prawie 4 metry długości.
Zachowało się sporo szczątków nosorożca włochatego, w tym włosy, kopyta i rogi. W krakowskim Muzeum Przyrodniczym Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN można podziwiać unikatowy, jedyny na świecie, kompletny okaz z zachowaną skórą (jednak bez włosia), tkankami miękkimi - między innymi uchem, podniebieniem oraz językiem. Okaz nosorożca włochatego (znacznie mniej zachowanego niż ten w Krakowie) znajduje się także w dawnym polskim Muzeum Przyrodniczym im. Dzieduszyckich we Lwowie, gdzie stanowi główny eksponat. Naukowcy uzyskają prawdopodobnie dostęp do pełnego DNA tego nosorożca.


Dodo
Ptaki żyły kiedyś na Mauritiusie. Były nielotami i osiągały 75 cm wysokości oraz wagę do 25 kg. Po raz pierwszy zostały opisane ok. 1600 r. przez Holendrów, którzy nazywali je „obrzydliwymi ptakami” z powodu okropnego smaku ich mięsa. Według nich był rybożeny. Wyginęły ok. 1700 r. właśnie z powodu działalności ludzi.
W 2002 r. naukowcy z Oksfordu otrzymali zgodę, by bliżej przyjrzeć się najlepiej zachowanym szczątkom tego ptaka i pociąć niektóre fragmenty szkieletów.





Niedźwiedź krótkopyski
            Był największym niedźwiedziem zamieszkującym kiedykolwiek naszą planetę. Jego szczątki są znane z ponad stu stanowisk w Ameryce Północnej. Podobnie jak większość przedstawicieli megafauny wymarł około 11 400 lat temu. Przeciętnie ważył prawdopodobnie około 770 kg, jednak osobniki z masą ciała dochodzącą do 1000 kg nie należały do rzadkości. Przedstawiono kilka różnych hipotez dotyczących paleobiologii niedźwiedzia krótkopyskiego – mógł on być drapieżnikiem, padlinożercą, roślinożercą lub wszystkożercą. Stojąc na czterech kończynach osiągał 1,8 m w kłębie i 4 m wysokości, kiedy znajdował się w pozycji pionowej.
Według naukowców, odtworzenie jego DNA powinno być możliwe, gdyż istnieją okazy „zakonserwowane" w wiecznej zmarzlinie.


Smilodon
Zwierzęta z rodziny kotowatych, ze względu na swoje uzębienie nazywane też „tygrysami szablastozębnymi”. Bardziej podobne były do niedźwiedzi, niż współczesnych tygrysów. Osiągały wagę 200 kg. Żyły na terenie Ameryki Północnej i Południowej i wyginęły ok. 10 tysięcy lat temu.
Istnieje mnóstwo świetnie zakonserwowanych szczątków tych zwierząt. Zdaniem naukowców, „matkami zastępczymi” na potrzeby przywrócenia gatunku mogłyby zostać lwy.



 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz