Japonka Hikaru Cho, studentka
tokijskiego Musashino Art University, w ramach projektu Amnesty
International stworzyła serię zdjęć „Moje ciało, moje prawa”.
Artystka najlepiej się czuje w body paintingu (malowanie ciała). Są
to fotografie jej prac 3D, wykonanych za pomocą farb akrylowych.
Ciało ludzkie jest dla Hikaru Cho
blejtramem, a efekty jakie uzyskuje budzą podziw na całym świecie.
Zacierają się granice między rzeczywistością a iluzją,
niecodzienne zestawienia budzą niepokój, ale z drugiej strony
otwierają jakby „trzecie oko” oglądu rzeczywistości.
Cielesna grafika” podkreśla prawo do
życia bez przemocy seksualnej, jak również prawo wyboru
macierzyństwa. Podkreśla „inność”, której artystka osobiście
doświadczyła w Japonii, gdyż legitymuje się chińskim paszportem.
Madhu Malhotra, dyrektor programu
płci, seksualności i tożsamości „Amnesty International”
powiedział: „ Wszyscy powinniśmy móc korzystać z prawa do
decydowania o własnym ciele, zdrowiu, życiu seksualnym i
tożsamości, bez strachu, przymusu i dyskryminacji ".
Na świecie jeszcze wiele brakuje do
realizacji tych praw. W Kongo 65% kobiet zgłosiło, że ich pierwsze
doświadczenie z seksem było gwałtem, a takie kraje jak Jemen,
Brunei, Sudanie i Afganistanie nadal orzekają karę śmierci za
stosunki homoseksualne.
Nie lubię pisać - komentarza, tylko na zasadzie chwalenia lub krytykowania, bez uzasadnienia. - ale w tym przypadku, nie mam wyjścia, bo te " obrazy " są świetne! Nic dodać, nic ująć.
OdpowiedzUsuń