W okresie wczesnopiastowskim, na
pomorzu, odpowiednikiem skandynawskich wikingów, byli chąśnicy.
Zdaniem językoznawców nazwy chąśnicy i chąsa (grupa wojowników
wraz z ich statkami) wywodzą się z połączenia dwóch pokrewnych
słów: chasa (gromada, zgraja) i chąśba (napad, rozbój).
Miejscami, gdzie chąśnicy mieli
siedziby, były najczęściej główne miasta nad Bałtykiem lub
większymi rzekami, m.in.: Arkona, Kołobrzeg, Zwierzyn (i inne
ośrodki Obodrzytów), Stargard Szczeciński, Szczecin, Wolin.
Za legendarne początki wypraw
chąśników uważa się VI w., tuż po osiedleniu się Słowian
połabskich nad Bałtykiem (walki legendarnego potomka Lecha, księcia
Wizymira z Duńczykami).
Bardziej wiarygodne są chyba przekazy historyczne z X w. Około 985 r. w bitwie nad rzeką Fyris w
Szwecji mieli brać udział wikingowie z Jomsborga, wsparci przez
wojów Mieszka I. Jomsborg, to gród warowny na Wolinie, założony w
970 r. przez króla duńskiego Haralda Sinozębego, na mocy układu
z mieszkańcami wyspy. Osadzono w nim drużynę wikingów, a
pierwszym Jarlem mianowany został Palnatoki, który wybudował ponoć
port na 300 statków.
Główne działania chąśników
przypadają na początek XII w. , podczas panowania
księcia pomorskiego Racibora I.
Nie moja - " bajka "! Rycerstwo jako - takie, mnie nie pociąga. A już, czasy średniowiecza, to mnie wręcz przerażają, bo mi się źle kojarzą!
OdpowiedzUsuńJestem ciekaw, czy jak Germanie cpali przy tym mocno.
OdpowiedzUsuń